Jeszcze rok temu zawody w Ariake Coloseum miały rangę Premier 5. Niezrozumiała dla wielu fanów tenisa decyzja o przeniesieniu tak ważnego turnieju do Wuhan była podyktowana kupnem za duże pieniądze 20-letniej licencji na organizowanie imprezy o randze Premier 5. Na pocieszenie Japończykom Toray Pan Pacific Open zostało w kalendarzu, tyle że zdegradowane do rangi Premier. Czołowe tenisistki chętnie dodały go do swoich planów startowych, zwłaszcza te, które o miejsce w Turnieju Mistrzyń będą walczyć do samego końca.
[ad=rectangle]
Z numerem pierwszym rozstawiona została zeszłoroczna finalistka, Andżelika Kerber. Niemka, podobnie jak pozostałe trzy najwyżej rozstawione tenisistki, otrzymała wolny los w I rundzie. W kolejnej zmierzy się ze zwyciężczynią spotkania Barbora Zahlavova-Strycova - Elina Switolina. W swojej ćwiartce ma też finalistkę tegorocznego Australian Open, Dominikę Cibulkovą, która również walczy o prawo występu w Mistrzostwach WTA. Słowaczka rozpocznie od batalii z Kirsten Flipkens, to może być ciekawe zderzenie dwóch diametralnie innych stylów gry.
Druga ćwiartka zawiera inną mocną kandydatkę do występu w Singapurze. Ana Ivanović trafiła do najsilniejszej ćwiartki. Nawet wolny los nie ułatwi zadania ósmej zawodniczki rankingu rocznego. W 1/8 finału czeka na zwyciężczynię pojedynku pomiędzy wracającą po szeregu kontuzji Wiktorią Azarenką a 43-letnią reprezentantką gospodarzy, Kimiko Date-Krumm. W tej części drabinki również pogromczyni Serbki z Roland Garros, Lucie Safarova. Czeszka zmierzy się z Madison Keys. W II rundzie może zmierzyć się z inną nastolatką, dwa lata młodszą od Keys Belindą Bencić. Szwajcarka stworzyła bardzo ciekawą parę z 12 lat starszą Swietłaną Kuzniecową.
Jelena Janković i Sara Errani to kolejno czwarta i piąta tenisistka turnieju. By liczyć się w wyścigu do Singapuru muszą osiągnąć bardzo dobry wynik, a najlepiej wygrać całe Toray Pan Pacific Open. Ich ćwiartka nie prezentuje się tak imponująco jak poprzednia, ale znajdują się w niej groźne zawodnczki. Na szybkim hardzie problemów Errani może narobić szalejąca w Hongkongu Sabina Lisicka, a Janković zwyciężczyni spotkania pomiędzy Pawluczenkową a Muguruzą.
Najwięcej szczęścia miała finalistka niedawno zakończonego US Open, Karolina Woźniacka do półfinału ma bardzo prostą drogę. Na początek wolny los, później Daniela Hantuchova lub kwalifikantka. Z mocnych tenisistek w tej części drabinki znalazła się Carla Suarez, która z Dunką wprawdzie skrzyżowała rakiety tylko raz i wygrała, ale ostatnio nie prezentuje najlepszej formy. Wiele wskazuje na to, że Woźniacka wyprzedzi po tym turnieju w rankingu rocznym Ivanović, do której traci obecnie 100 punktów.
Alicja Rosolska w zawodach singlowych występuje rzadko, tylko w kwalifikacjach, gdzie brakuje chętnych singlistek. Tak stało się również w Tokio, gdzie zastąpiła Arinę Rodionową i zmierzyła się z Miharu Imanishi. Pojedynek początkowo był wyrównany, ale od stanu 3:3 wszystkie gemy powędrowały na konto 22-letniej Japonki, która w II rundzie eliminacji zagra z Jarmilą Gajdosovą. Polka wystąpi jeszcze w grze podwójnej.
Toray Pan Pacific Open, Tokio (Japonia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 1 mln dolarów
sobota, 13 września
I runda eliminacji gry pojedynczej
Miharu Imanishi (Japonia) - Alicja Rosolska (Polska) 6:3, 6:0
Inna sprawa, że ona nie nazywa się ani tak, ani tak.