Tommy Robredo zrewanżował się Santiago Giraldo za tegoroczny mecz w Houston. Kilka miesięcy temu Kolumbijczyk wygrał pewnie w dwóch setach. Tym razem role się odwróciły. Kluczem do zwycięstwa była świetna dyspozycja serwisowa doświadczonego Hiszpana, który posłał na stronę rywala dziesięć wygrywających podań. Giraldo w drugim secie miał w zapasie przewagę przełamania, jednak ostatecznie uległ Robredo 1:6, 4:6. 32-letni Hiszpan swój ostatni tytuł zdobył w roku ubiegłym, na nawierzchni ziemnej w Umag.
[ad=rectangle]
Rozstawiony z "dwójką" Andy Murray mierzył się z jedynym wśród półfinalistów, który nie był rozstawiony - Juanem Monaco. Tenisista z Tandil rozegrał świetną pierwszą partię. W połowie drugiego seta Murray wrócił do dobrej gry i od stanu 3:3 tylko Szkot wygrywał gemy. Trzy sety zajęły zaledwie godzinę i 42 minuty. Po zwycięstwie 2:6, 6:3, 6:0 reprezentant Wielkiej Brytanii zagra w pierwszym finale od siedemnastu rozegranych turniejów!
- Monaco zaczął mecz bardzo dobrze - informował Murray. - Warunki były bardzo trudne ale jestem dobrze przygotowany i cieszę się z pierwszego finału od dłuższego czasu. Mam nadzieję, że zagram jutro dobry mecz. Robredo od kilku miesięcy prezentuje dobry tenis, więc mecz będzie zacięty.
Andy Murray podzielił się również opinią dotyczącą jego gry w obecnym sezonie. - To jest bardzo trudny rok dla mnie. Pierwsze miesiące po operacji były ciężkie, straciłem do siebie zaufanie - zakończył Murray.
Shenzhen Open, Shenzhen (Chiny)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 590,2 tys. dolarów
sobota, 27 września
półfinał gry pojedynczej:
Andy Murray (Wielka Brytania, 2/WC) - Juan Monaco (Argentyna) 2:6, 6:3, 6:0
Tommy Robredo (Hiszpania, 4) - Santiago Giraldo (Kolumbia, 6) 6:1, 6:4