WTA Moskwa: Paula Kania zagra z Łesią Curenko o miejsce w głównej drabince

Paula Kania pokonała Polinę Monową i awansowała do III rundy eliminacji do turnieju WTA Premier rozgrywanego na kortach twardych w hali w Moskwie.

Paula Kania (WTA 156) w kwalifikacjach do moskiewskiej imprezy gra po raz drugi. W ubiegłym sezonie nie udało się jej awansować do głównej drabinki. Zdołała wtedy wygrać jeden mecz. Teraz jest w finale eliminacji po pokonaniu dwóch Rosjanek. Najpierw wyeliminowała Aleksandrę Pospielową, a następnie wygrała 6:3, 7:6(2) z Poliną Monową (WTA 494).
[ad=rectangle]
W II secie sosnowiczanka wróciła ze stanu 3:5. W trwającym 98 minut spotkaniu Monowa popełniła siedem podwójnych błędów. Kania cztery razy oddała podanie, a sama wykorzystała sześć z 12 break pointów. Przy drugim podaniu rywalki Polka zdobyła 21 z 30 punktów.

O miejsce w głównej drabince Kania spotka się z Łesią Curenko (WTA 95), która jest najwyżej rozstawiona. Ukrainka w ubiegłym miesiącu jako kwalifikantka doszła do półfinału w Taszkencie. Polka w tym sezonie przeszła eliminacje do trzech turniejów (Wimbledon, Stanford, US Open).

W Moskwie w grze podwójnej wystąpią trzy Polki. Jedna z nich to Kania, której partnerką będzie Waleria Sołowiowa. Sosnowiczanka i Rosjanka w I rundzie zmierzą się z rozstawionymi z numerem czwartym Caroline Garcią i Arantxą Parrą. Klaudia Jans-Ignacik wspólnie z Francuzką Kristiną Mladenović trafiły na Irinę Begu i Arinę Rodionową. Alicja Rosolska i Kanadyjka Gabriela Dabrowski zagrają z Martiną Hingis i Flavią Pennettą (nr 2).

Kremlin Cup, Moskwa (Rosja)
WTA Premier, kort twardy w hali, pula nagród 710 tys. dolarów
niedziela, 12 października

II runda eliminacji gry pojedynczej:

Paula Kania (Polska, 7) - Polina Monowa (Rosja, WC) 6:3, 7:6(2)

Komentarze (6)
avatar
Golan
13.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I przegrała. Bo w trzecim secie potrafiła odrobić stratę odłamania, ale nie potrafiła utrzymać swojego podania. 
Lady Aga
12.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Takie męki z rosyjskim nonamem nie wróżą niczego dobrego niestety. Nie mniej jednak powodzenia z Lesią :)