Piątkowym szlagierem była konfrontacja Swietłany Kuzniecowej i Lucie Safarovej, dla których był to ósmy bezpośredni pojedynek w głównym cyklu. We wcześniejszych siedmiu czterokrotnie górą była Rosjanka, a trzy razy zwyciężała Czeszka.
Pierwsza odsłona rozpoczęła się dla turniejowej "piątki" bardzo dobrze, gdyż wygrała ona trzy gemy z rzędu. Później do głosu doszła Czeszka, która w błyskawicznym tempie odrobiła straty, a następnie wyszła na prowadzenie, utrzymując je do zakończenia inaugurującej partii.
[ad=rectangle]
W drugim secie Kuzniecowa po raz kolejny nie wykorzystała swojej szansy. Tym razem reprezentantka Rosji miała dwa setbole, których nie potrafiła zamienić na zdobycz punktową. Šafářová wygrała trzy gemy z rzędu i po 92 minutach zapewniła sobie udział w półfinale.
Po zakończoniu zmagań na korcie tenisistka rozstawiona w Moskwie z "czwórką" zdradziła, co motywowało ją do dobrej gry. - Gdy wychodziłyśmy na mecz, pamiętałam, że przegrałam tutaj z Kuzniecową w Fed Cup. Bardzo chciałam wymazać to wspomnienie i myślę, że się udało - powiedziała Šafářová. - Naprawdę lubię grać na kortach halowych. Dobrze spisywałam się w moich pierwszych meczach i liczę na to, że z każdym kolejnym będzie jeszcze lepiej - podsumowała druga rakieta Czech.
W 1/2 finału Šafářová zmierzy się z Iriną Begu, która w ćwierćfinale pokonała Cwetanę Pironkową. W meczu trwającym ponad dwie godziny Rumunka lepiej wytrzymała presję w decydujących momentach. Dla tenisistki z Bukaresztu jest to najlepszy wynik od turnieju WTA w Oeiras, gdzie w półfinale musiała uznać wyższość Carli Suarez.
Na ćwierćfinałowym meczu zakończył się zwycięski marsz Witalii Diatczenko, która w turnieju Kremlin Cup wygrała pięć spotkań z rzędu. W piątek dobrą passę przerwała jej rodaczka Anastazja Pawluczenkowa. Dzięki temu zwycięstwu tenisistka rozstawiona z "szóstką" obroniła punkty zdobyte podczas zeszłorocznej edycji turnieju w Moskwie. Wówczas Pawluczenkowa zmagania zakończyła na półfinale.
18-letnia kwalifikantka, Katerina Siniakova, awansowała do półfinału. Czeszka pokonała starszą od siebie o pięć lat Camilę Giorgi 7:6(3), 4:6, 7:5. Włoszka, która w Moskwie pojawiła się bezpośrednio po zakończeniu turnieju w Linzu, gdzie osiągnęła finał imprezy, w piątkowym, trzygodzinnym meczu popełniła aż 14 podwójnych błędów. Dzięki awansowi do półfinału reprezentantka Czech w najnowszym notowaniu rankingu WTA będzie plasowana w pierwszej setce.
Kremlin Cup, Moskwa (Rosja)
WTA Premier, kort twardy w hali, pula nagród 710 tys. dolarów
piątek, 17 października
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Lucie Šafářová (Czechy, 4) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 5) 6:4, 7:5
Anastasia Pawluczenkowa (Rosja, 6) - Witalia Diatczenko (Rosja) 6:1, 3:6, 6:3
Kateřina Siniaková (Czechy, Q) - Camila Giorgi (Włochy) 7:6(3), 4:6, 7:5
Irina Begu (Rumunia) - Cwetana Pironkowa (Bułgaria) 1:6, 6:3, 6:2
To się nazywa przekąs :)