Mistrzostwa WTA: Wspaniałe otwarcie Agnieszki Radwańskiej, Petra Kvitova pokonana

East News
East News

Agnieszka Radwańska Mistrzostwa WTA w Singapurze rozpoczęła od pokonania Petry Kvitovej. To drugie zwycięstwo Polki nad Czeszką.

Czwarte starcie Agnieszki Radwańskiej z Petrą Kvitovą w Mistrzostwach WTA padło łupem Polki. Krakowianka zwyciężyła 6:2, 6:3 i teraz bilans ich potyczek w imprezie to 2-2. W sumie był to siódmy mecz obu zawodniczek i Radwańska odniosła drugie zwycięstwo. Dwa lata temu, gdy turniej rozgrywany był w Stambule, pierwszą rywalką Polki również była Czeszka. Wygrała wówczas 6:3, 6:2 i później jedyny raz doszła do półfinału Masters. Kolejne dwa grupowe spotkania Radwańska rozegra w czwartek i piątek.
[ad=rectangle]
W piątym gemie I seta Radwańska wróciła z 15-30. Przy równowadze posłała wygrywający serwis, a na 3:2 wyszła, po tym jak Kvitová popsuła smecza. Po serii błędów Czeszki, Polka uzyskała break pointa na 4:2. Mistrzyni Wimbledonu obroniła się kombinacją wyrzucającego serwisu i forhendu po linii. Po błędzie rywalki przy siatce krakowianka zdobyła drugą szansę na przełamanie. Doszło do niego, gdy Radwańska sprowadziła rywalkę do defensywy świetnym bekhendowym returnem i wykończyła akcję forhendowym wolejem.

W siódmym gemie Kvitová popisała się piorunującym returnem, ale Polka od 0-30 zdobyła cztery punkty. Przy 5:3 Radwańska miała piłkę setową, ale Czeszka obroniła się agresywnym krosem bekhendowym wymuszającym błąd. Świetna akcja z agresywnym wolejem przyniosła krakowiance drugiego setbola. Wykorzystała go wspaniałym odwrotnym krosem forhendowym wymuszającym błąd.

W trzecim gemie II seta Radwańska dała rywalce break pointa podwójnym błędem, ale Kvitová zmarnowała go wyrzucając forhend. Minięciem forhendowym po linii Czeszka uzyskała drugą szansę na przełamanie, ale krakowianka obroniła się genialnym bekhendowym dropszotem. Efektowny forhend po linii przyniósł mistrzyni Wimbledonu break pointa na 3:2. Do przełamania doszło, gdy Radwańska po zepchnięciu rywalki do defensywy serią piłek po narożnikach, nie wykorzystała dobre sytuacji i pomyliła się przy siatce.

W szóstym gemie Czeszka odparła trzy break pointy przy 0-40 (as, odwrotny kros bekhendowy, wygrywający serwis). Instynktowny lob po dobiegnięciu do stop woleja rywalki przyniósł Polce czwartą szansę na przełamanie. Wykorzystała ją kapitalną kombinacją returnu i forhendu. W siódmym gemie krakowianka odparła break pointa szczęśliwym forhendem po taśmie. Kombinacja świetnego returnu i krosa forhendowego dała Radwańskiej dwa break pointy na 5:3. Kvitová oddała podanie wyrzucając krosa forhendowego.

Po błędzie bekhendowym Czeszki Polka uzyskała pierwszą piłkę meczową w dziewiątym gemie. Zmarnowała ją pakując bekhend w siatkę. Psując forhend Kvitová podarowała krakowiance drugiego meczbola. Czeszka obroniła się, dobrym krosem bekhendowym wymuszając błąd Radwańskiej przy woleju. Wygrywający serwis dał Polce trzecią piłkę meczową i wykorzystała ją głębokim forhendem wymuszającym błąd.

Foto: Twitter
Foto: Twitter

W trwającym 89 minut spotkaniu Radwańska obroniła trzy z czterech break pointów, a sama wykorzystała cztery z dziewięciu szans na przełamanie rywalki. Krakowianka przy swoim drugim podaniu straciła tylko sześć punktów na 22 rozegrane. Polka bardzo dobrze odgadywała kierunki serwisów Kvitovej. Poza tym znakomicie się broniła, zmieniała rytm uderzeń i maksymalnie wykorzystywała geometrię kortu. A najważniejsze, że przydarzył się jej tylko jeden mały serwisowy kryzys, z którego jednak mistrzyni Wimbledonu nie potrafiła skorzystać. Radwańska była bardzo regularna i nadzwyczaj spokojna (tylko dziewięć niewymuszonych błędów przy 13 kończących uderzeniach)

Czeszka nie była najlepiej dysponowana (26 piłek wygranych bezpośrednio, ale też 42 błędy własne), ale w grze Radwańskiej nie było najmniejszej chwili zachwiania i nie pozwoliła ona mistrzyni Wimbledonu załapać się na grę. Polka widząc słabości w grze rywalki przejawiała tendencję do coraz bardziej aktywnej gry, a w II secie długimi momentami dawała koncert dojrzałego taktycznie i finezyjnego tenisa. Kvitová czekała na piłki, nie robiła dodatkowych ruchów by do nich dojść i podkręcająca tempo Radwańska jeszcze bardziej ją rozregulowała.

Radwańska bardzo dobrze rozpoczęła czwarty występ w Masters w roli pełnoprawnej uczestniczki. Rok temu na pożegnanie ze Stambułem krakowianka przegrała trzy grupowe mecze, zdobywając w nich łącznie 18 gemów. Na przywitanie z Singapurem pokonała leworęczną Kvitovą. Czeszka trzy lata temu wygrała Wimbledon i Mistrzostwa WTA. W Stambule w drodze po tytuł straciła tylko dwa sety. W Masters gra ona po raz czwarty. Do półfinału jedyny raz nie awansowała w 2012 roku, gdy po porażce z Radwańską wycofała się z dalszej rywalizacji z powodu choroby.

Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 6,5 mln dolarów
wtorek, 21 października

Grupa Biała:

Agnieszka Radwańska (Polska, 6) - Petra Kvitová (Czechy, 3) 6:2, 6:3

Wyniki i tabele Mistrzostw WTA

Komentarze (266)
Jak Feniks z popiołu
22.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Ma szanse na trzecie miejsce w grupie. 
avatar
tomekBYDGOSZCZ
22.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tu mnie Aga zaskoczyła :-). Zobaczymy w następnym meczu czy to dobra dyspozycja dnia czy może słabsza forma Czeszki ale wynik poszedł w świat i to jest OK!. Gratulacje. 
avatar
Eleonora
22.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ależ miła niespodzianka!wow!
Gratulacje Pani Agnieszko! 
avatar
Matt
22.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kvitovej długie oczekiwanie na rozpoczęcie meczu dało się we znaki. Jak podkreśliła, normalnie o takiej porze już śpi. Jej zdaniem rywalka "nie pokazała niczego specjalnego", ale dobrze czytała Czytaj całość
avatar
basher
21.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tennis kropka com zachłysnął się wygraną Karoliny, ale ani słowem nie wspomina o Adze. Zaszokowani?