Petr Pala i jego drużyna powalczą o trzeci triumf w Pucharze Federacji

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

W dniach 8-9 listopada odbędzie się w Pradze finał Pucharu Federacji. Czeszki będą miały szansę wywalczyć trzecie trofeum w ciągu czterech lat. Od 2008 roku kapitanem drużyny jest Petr Pala.

W tym artykule dowiesz się o:

Ekipa Petra Pali nawiązała do potęgi dawnej Czechosłowacji z przełomu lat 70. i 80. XX wieku. W najbliższy weekend Petra Kvitova i spółka powalczą o trzeci tytuł w ciągu czterech lat. W latach 2011-2012 Czeszki były niepokonane. Zatrzymały je rok temu w półfinale Włoszki. Kapitan zdaje sobie sprawę, że czeka ich niełatwe zadanie, by odpowiednio przygotować swoje zawodniczki do batalii o tytuł. - Dziewczyny miały wolny tydzień, więc bardzo ważny będzie indywidualny trening dopasowany do każdej z nich. Dlatego w poniedziałek Petra [Kvitová] trenowała jeszcze Prościejowie. We wtorek drużyna była już w Pradze w komplecie. [ad=rectangle] Pála jest kapitanem narodowej drużyny Czech w Pucharze Federacji od 2008 roku. Uważa on, że nawierzchnia jest podobna do tej z półfinału z Włoszkami. Czeszki w kwietniu wzięły na ekipie z Półwyspu Apenińskiego rewanż za ubiegłoroczną porażkę, a mecz ten odbył się w O2 Arenie w Pradze, gdzie w dniach 8-9 listopada rozegrany zostanie finał. - Jest dość szybko, dziewczyny są zadowolone, wszystko nam odpowiada - powiedział kapitan drużyny dla portalu sport.cz. Problemem mogą być zdrowotne dolegliwości i zmęczenie, które zawodniczki muszą czuć na koniec sezonu. - Podczas obiadu dziewczyny powiedziały mi, że nie ma czym się martwić, nic poważnego im nie dolega. Ale to jest koniec sezonu, jedną może coś boleć, a druga może złapać przeziębienie - stwierdził Pála.

W finale rywalkami Czeszek będą Niemki, które w swoim składzie mają Andreę Petković, triumfatorkę turnieju w Sofii z ubiegłego tygodnia. - Na początku myślałam, że jej forma nie jest zbyt wysoka, a ostatecznie wygrała. Jednak to były inne warunki, inne rozgrywki, inna nawierzchnia i inne piłki - mówił Pála. Kapitan nie wie, czego spodziewać się po Niemkach. Które z nich zagrają w grach singlowych będzie mógł ocenić dopiero po czwartkowym treningu.

Czeszki w Pradze grały wiele razy, co może okazać się kluczowe. - To świetne uczucie, gdy dziewczyny przyjeżdżają w miejsce, które znają. Nie muszą się przyzwyczajać - stwierdził Pála. Czy to oznacza, że ich szanse na zwycięstwo rosną? - W 2012 roku Lucie w finale zaprezentowała się fantastyczne, Petra również zagrała swobodnie. Musimy jednak pamiętać o tym, że także w Ostrawie jest niesamowita publiczność. Dziewczyny są nakręcone, bo nigdzie indziej nie grają przed tak wieloma wspierającymi je kibicami.

Petr Pála zanim został kapitanem drużyny w Pucharze Federacji był zawodowym tenisistą. 39-letni obecnie Czech wygrał siedem turniejów ATP w deblu, a w 2001 roku wspólnie z Pavlem Viznerem osiągnął finał Rolanda Garrosa. Singlistą był przeciętnym, najwyżej w rankingu znalazł się na 286. pozycji. Za to w sierpniu 2001 roku był 10. deblistą świata.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)