Finały ATP World Tour: Łukasz Kubot kontra legendy, pierwsze próby Djokovicia i Wawrinki

Marcin Motyka 10 Listopada 2014, 06:02

Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Łukasz Kubot (Polska, 8) / Robert Lindstedt (Szwecja, 8)

Na zupełnie innym biegunie są bracia Bryanowie. Amerykanie, najbardziej utytułowana para deblowa w Erze Otwartej, są także rekordzistami pod względem ilości triumfów w Finałach ATP World Tour. Wygrali tę imprezę trzykrotnie, ale po raz ostatni w 2009 roku. Przed rokiem dotarli do finału, lecz niespodziewanie ulegli w nim Davidowi Marrero i Fernando Verdasco. Kalifornijczycy w tym sezonie zapisali kolejne piękne karty swojej historii. Wygrywając US Open, zdobyli 100. tytuł w głównym cyklu w karierze, natomiast triumfując w Szanghaju, stali się pierwszymi tenisistami w dziejach, którzy mają na koncie zwycięstwa we wszystkich imprezach rangi ATP Masters 1000.

Tegoroczne wyniki (łącznie dziewięć tytułów) sugerują, że Amerykanie są głównymi kandydatami do mistrzostwa w londyńskiej imprezie. Jednak historia pokazuje, że pierwsze mecze w Finałach ATP World Tour są w ich wykonaniu bardzo przeciętne. Na 13 startów w imprezie wieńczącej sezon inauguracyjne spotkanie wygrywali tylko sześciokrotnie, a ostatni raz przed trzema laty.

Stan Wawrinka (Szwajcaria, 3) - Tomas Berdych (Czechy, 7)

Wawrinka w ubiegłorocznym debiucie w Finałach ATP World Tour doszedł do półfinału i został tym samym trzecim Szwajcarem w historii, któremu powiodła się ta sztuka. Ten sezon lozańczyk rozpoczął z bardzo wysokiego pułapu. W pierwszych czterech miesiącach sezonu wygrał 20 z 23 rozegranych spotkań, triumfując w Madrasie, wielkoszlemowym Australian Open i w turnieju rangi ATP Masters 1000 w Monte Carlo. - Mam z tego roku wiele cudownych wspomnień i nie zamieniłbym tego sezonu na nic innego. Po takich triumfach zmienia się całe życie i sposób patrzenia na tenis - mówił. Jednak od pewnego czasu Szwajcar nie może nawiązać do formy, którą zachwycał. Nie licząc Pucharu Davisa, po US Open wygrał tylko jeden pojedynek.

Berdych jest jedynym tenisistą w Grupie A, który w tym roku nie wygrał turnieju wielkoszlemowego. Zwyciężając w lutym w Rotterdamie, zdobył pierwszy od października 2012 roku tytuł w głównym cyklu, a wygrywając w Sztokholmie, wywalczył jubileuszowe, dziesiąte mistrzostwo w karierze. Mimo że Czech nie notuje spektakularnych zwycięstw, jest bardzo regularny i od wielu lat bezproblemowo utrzymuje miejsce w ścisłej światowej czołówce. W Finałach ATP World Tour Berdych wystąpi po raz piąty. Z grupy wyszedł tylko raz, w 2011 roku, ale w półfinale przegrał z Jo-Wilfriedem Tsongą.

Wawrinka i Berdych znakomicie się znają, bowiem w głównym cyklu grali przeciw sobie 14-krotnie (bilans 9-5 dla lozańczyka). Czech doskonale zdaje sobie sprawę, że aby myśleć o awansie do 1/2 finału, musi w poniedziałek zwyciężyć. - Skupiam się tylko na pierwszym meczu i mam zamiar go wygrać - stwierdził. Natomiast Helwet liczy, że w Londynie pokaże się z najlepszej strony. - Jestem bardzo podekscytowany, że zagram w tym turnieju ponownie. Gra tutaj była moim marzeniem. To dla mnie wielka szansa. Przed rokiem obaj tenisiści również spotkali się na otwarcie fazy grupowej i górą po trzysetowej batalii był Wawrinka.

Novak Djoković (Serbia, 1) - Marin Cilić (Chorwacja, 8)

Wprawdzie Serbowi nie udało się wywalczyć upragnionego tytuł w Rolandzie Garrosie (przegrał finał z Rafaelem Nadalem), ale "na pocieszenie" wywalczył inny wielkoszlemowy skalp, Wimbledon, oraz triumfował w pięciu turniejach, w tym czterech rangi ATP Masters 1000. Finały ATP World od kilku lat są królestwem Serba, a ostatnim, który go pokonał, był w 2011 roku Janko Tipsarević. Belgradczyk grał w nich dotychczas siedem razy i zwyciężał trzykrotnie (lata 2008 i 2012-13), tyle samo razy co jego trener, Boris Becker. Jeżeli Djoković wygra Masters także i w tym sezonie, zostanie pierwszym tenisistą od czasów Ivana Lendla, mistrza tego turnieju z sezonów 1985-87, który wygra imprezę wieńczącą sezon trzy razy z kolei.

Tymczasem Čilić meczem z Djokoviciem zadebiutuje w zawodach dla ośmiu najlepszych tenisistów sezonu. Dla Chorwata ten sezon jest jak z najpiękniejszego snu. Kierowany przez swojego bohatera z dzieciństwa, Gorana Ivanisevicia, wygrał w Zagrzebiu i w Delray Beach, ale tenisowy świat zachwycił na przełomie sierpnia i września, gdy w olśniewającym stylu triumfował w US Open. W drodze po tytuł na kortach Flushing Meadows 26-letni rezydent Monte Carlo ograł m.in. Gillesa Simona, Berdycha, Roger Federera i w finale Keia Nishikoriego. Po nowojorskiej imprezie wprowadził jeszcze reprezentację swojego kraju do Grupy Światowej Pucharu Davisa oraz zwyciężył w turnieju w Moskwie.

Dla Djokovicia tegoroczne Finały ATP World Tour są szczególnie i nie tylko z uwagi na to, że może powtórzyć wyczyn Lendla i wygrać tę imprezę trzy razy z rzędu oraz przeskoczyć w ilości tytułów trenującego go Beckera. Serb w Londynie może sobie zapewnić pierwsze miejsce w rankingu ATP. Stanie się tak, jeżeli awansuje do półfinału bez porażki w fazie grupowej. - Wygrałem ten turniej w dwóch ostatnich sezonach. To jest wystarczający powód, by myśleć, że mogę odnieść sukces również w tym roku - zapowiedział. Natomiast debiutant Čilić zapewne marzy, by wyrównać osiągnięcie swojego szkoleniowca, który ma na koncie półfinał w Masters. Droga ku temu wiedzie przez mecz z Djokoviciem, którego jeszcze nigdy nie pokonał, choć próbował już dziesięć razy.

  Alexander Peya (Austria, 3) / Bruno Soares (Brazylia, 3) - Jean-Julien Rojer (Holandia, 5) / Horia Tecau (Rumunia, 5)

2014 rok to czwarty sezon wspólnych występów Peyi i Soaresa, a drugi, w którym ten duet zaznacza swoją obecność w najważniejszych turniejach głównego cyklu. W tegorocznej kampanii austriacko-brazylijski debel wygrał dwa turnieje (Queen's Club i ATP Masters 1000 w Toronto) oraz zagrał w pięciu finałach. Efektem tego jest drugi występ w Finałach ATP World Tour. W debiucie, przed rokiem, Austriak i Brazylijczyk doszli do półfinału, nieznacznie ulegając braciom Bryanom.

Natomiast Rojer i Tecau, którzy tworzą duet dopiero od stycznia tego roku, na przestrzeni minionych 11 miesięcy mogli się cieszyć z aż ośmiu tytułów mistrzowskich, w tym wygrali trzy z sześciu ostatnich turniejów, w jakich wzięli udział (Shenzhen, Pekin, Walencja). Dwukrotnie, by wywalczyć tytuł, w finale musi pokonywać reprezentantów Polski - w Casablance, gdzie pokonali Tomasza Bednarka i Czecha Lukasa Dlouhy'ego oraz w Bukareszcie, w grze o trofeum ogrywając Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego. Holender i Rumun mieli już okazję grać w Masters, ale ani jeden, ani drugi nigdy nie wywalczył awansu z grupy. Może powiedzie im się teraz, gdy połączyli siły.

Finały ATP World Tour, Londyn (Wielka Brytania) Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 6,5 mln dolarów poniedziałek, 10 listopada

Plan gier 2. dnia Finałów ATP World Tour 2014:

od godz. 13:00 czasu polskiego
Alexander Peya (Austria, 3) / Bruno Soares (Brazylia, 3) - Jean-Julien Rojer (Holandia, 5) / Horia Tecau (Rumunia, 5)

nie przed godz. 15:00 czasu polskiego
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 3) - Tomáš Berdych (Czechy, 6)

nie przed godz. 19:00 czasu polskiego
Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Łukasz Kubot (Polska, 8) / Robert Lindstedt (Szwecja, 8)

nie przed godz. 21:00 czasu polskiego
Novak Djoković (Serbia, 1) - Marin Čilić (Chorwacja, 8)

Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Novak Djoković
Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Roger Federer
Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Stan Wawrinka
Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Kei Nishikori
Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Andy Murray
Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Tomas Berdych
Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Milos Raonić
Uczestnicy Finałów ATP World Tour: Marin Cilić

Finały ATP World Tour: Wyniki i tabele