W I rundzie turnieju WTA Premier w Sydney Karolina Woźniacka spotkała się z Czeszką Barborą Zahlavovą-Strycovą i przy stanie 4:6, 1:1 zrezygnowała z dalszej rywalizacji. Była liderka rankingu WTA trzykrotnie wcześniej prosiła o interwencję medyczną, ale nie była w stanie kontynuować spotkania.
[ad=rectangle]
- Poczułam ból w trakcie wykonywania jednego z uderzeń z bekhendu. Wcześniej również miałam problemy z moim nadgarstkiem, dlatego nie chciałam pogorszyć jego stanu przed turniejem w Melbourne - powiedziała pochodząca z Odense tenisistka.
Woźniacka rozpoczęła sezon od występu w Auckland, gdzie dotarła do finału. W Nowej Zelandii ósma obecnie rakieta globu nie sięgnęła jednak po swoje 23. trofeum, bowiem lepsza od niej okazała się doświadczona Amerykanka Venus Williams.
24-letnia reprezentantka Danii jest jednak przekonana, że bez przeszkód zagra w Australian Open 2015. - Uznałam po prostu, że nie będę w stanie wygrać tego meczu bez odpowiedniego uderzenia z bekhendu. Mam zamiar teraz wykurować się i być w pełni przygotowana na przyszły tydzień - zakończyła Woźniacka.
To jest niestety sport :) hej