Z powodu kontuzji prawego ramienia Marin Cilić wciąż nie może wrócić na kort. - Oglądanie meczów w telewizji jest dla mnie trudnym przeżyciem. Gdy nie mogę wziąć rakiety do ręki i wyjść na trening, czas płynie dla mnie wolnej - cytuje Chorwata dziennik Večernji list.
[ad=rectangle]
Ósmy gracz rankingu ATP miał być największą gwiazdą rozgrywanego w tym tygodniu turnieju w Zagrzebiu. Jednak musiał się wycofać z udziału, podobnie jak z imprez w Rotterdamie i Delray Beach, gdzie miał bronić tytułu. - Czuję się jak celebryta. Nie mogę grać w Zagrzebiu, ale jestem blisko turnieju i biorę udział w akcjach promocyjnych - przyznał.
Najlepszy chorwacki tenisista jeszcze nie wie, kiedy będzie mógł wznowić swoje starty, ale mimo to ma ambitne cele. - Gdy znów wezmę rakietę do ręki, będzie to dla mnie najpiękniejszy dzień w roku. Tracę początek sezonu, ale moje cele nie zmieniają się. Chcę awansować do czołowej "piątki" rankingu ATP. Uważam, że w tym sezonie odnotuję jeszcze wspaniałe rezultaty - powiedział.