- Ich mecze są nudne i zawsze odbywają się według takiego samego scenariusza. Nawet jeśli będą grali ze sobą 50. raz, nic się nie zmieni - mówił Rosset w rozmowie z magazynem Tribune de Genève.
[ad=rectangle]
W opinii Szwajcara, który w 1992 roku triumfował w Rolandzie Garrosie i zdobył złoto igrzysk olimpijskich w Barcelonie, jedynie mecze Rogera Federera powinny przyciągać uwagę kibiców tenisa. - Coś nowego i nieprzewidywalnego dzieje się tylko wtedy, gdy gra Federer.
44-latek z Genewy stwierdził również, że w najbliższym czasie nie dojdzie do zmian w ścisłej czołówce męskiego tenisa. - Młodym tenisistom wciąż jeszcze dużo brakuje do najlepszych. Byłem zawiedziony postawą Nishikoriego w meczu z Wawrinką w Australian Open. Raonić, poza serwisem, ma sporo ograniczeń. Nie wydaję mi się, by oni w najbliższym czasie wygrali turniej wielkoszlemowy.
Rosset wysunął również propozycję, aby w turniejach wielkoszlemowych rozstawianych było nie 32., a 16. tenisistów. - Najlepsi tenisiści w początkowych rundach zazwyczaj nie muszą zbytnio się wysilać i w ćwierćfinałach są wypoczęci - argumentował.
Federer to mistrz, natomiast Djoko i Anduś to dopiero czeladnicy!!
Tak na poważnie, to mecz był nudny i brak mu było tej wirtuozeri.