ATP Dubaj: Federer powrócił po miesiącu, szalony mecz Gasqueta z Seppim

East News
East News

Roger Federer po raz 16. w karierze pokonał Michaiła Jużnego i awansował do II runy turnieju ATP w Dubaju. Richard Gasquet wygrał z Andreasem Seppim, a kolejną porażkę zanotował Ernests Gulbis.

Po równo miesiącu od porażki w III rundzie Australian Open Roger Federer powrócił do zawodowych rozgrywek. Szwajcar w I rundzie turnieju ATP w Dubaju mierzył się z Michaiłem Jużnym i pewnie zwyciężył 6:3, 6:1 w 56 minut, podwyższając bilans bezpośrednich konfrontacji z Rosjaninem na 16-0.
[ad=rectangle]
Jużny zaczął mecz odważnie i agresywnie, skutecznie atakując słynnego przeciwnika. Ale taki stan rzeczy trwał tylko do stanu 3:3 w pierwszym secie. Od tego momentu gra Rosjanina załamała się, a całkowitą inicjatywę przejął rozstawiony z numerem drugim Federer, który z dziesięciu ostatnich gemów meczu przegrał tylko jednego, co rusz popisując się efektownymi zagraniami zarówno przy siatce, jak i z głębi kortu.

- Myślę, że w pierwszym secie, który był bardzo wyrównany, obaj staraliśmy się znaleźć swoja optymalną grę. Cieszę się, że nie zacząłem zbyt ostrożnie, bo kort w Dubaju jest szybki. Sądzę, że dobrze returnowałem, moje półwoleje były udane, ale mogłem nieco lepiej serwować - ocenił Federer, obrońca tytułu w Dubai Duty Free Tennis Championships i łącznie sześciokrotny mistrz tej imprezy.

W poniedziałek na korcie centralnym w Dubaju zaprezentował się również pogromca Federera z Australian Open, Andreas Seppi. Włoch stoczył niezwykle interesujący bój z Richardem Gasquetem, w którym sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie.

Gasquet wygrał partię otwarcia 6:4, a w dziesiątym gemie drugiej miał dwie piłki meczowe, lecz Seppi obronił się winnerami z forhendu. Włoch poszedł za ciosem i zapisał te odsłonę na swoim koncie, wygrywając 7-1 tie breaka. W decydującym secie Gasquet objął prowadzenie z przełamaniem, lecz po chwili to Seppi wyszedł na 4:3. Gdy wydawało się, że losy spotkania są już rozstrzygnięte, 28-latek z Béziers zdobył trzy kolejne gemy, kończąc pojedynek zwycięstwem.

Piąty mecz i piąta porażka. Początku sezonu 2015 Ernests Gulbis z pewnością nie zaliczy do udanych. W I rundzie zmagań w Dubaju oznaczony "piątką" Łotysz pięciokrotnie dał się przełamać, popełnił dziewięć podwójnych błędów serwisowych oraz 45 pomyłek własnych i przegrał 5:7, 2:6 z Denisem Istominem, choć w premierowej partii prowadził 4:1 i miał piłkę na 5:1. - Nie jestem w dobrej formie. Nie potrafię złapać dobrego timingu i nie czuję swoich uderzeń - tłumaczył 26-latek z Rygi, który ostatni pojedynek wygrał 17 października zeszłego roku.

W meczu otwarcia tegorocznej edycji Dubai Duty Free Tennis Championships João Sousa pokonał 6:1, 6:2 posiadacza dzikiej karty Jamesa McGee, dla którego był to pierwszy występ w imprezie rangi ATP World Tour 500 w karierze. - Znam go bardzo dobrze, bo trenowaliśmy w akademii w Barcelonie. Gra przeciw niemu nie była łatwa, ale zaprezentowałem się dobrze i jestem szczęśliwy z awansu do II rundy - powiedział Portugalczyk.

Do 1/8 finału awansował również Andriej Gołubiew. Kazach wygrał 7:5, 6:4 w godzinę i 27 minut z debiutującym w głównym cyklu 28-letnim Francuzem Fabrice'em Martinem.

Dubai Duty Free Tennis Championships, Dubaj (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 2,082 mln dolarów
poniedziałek, 23 lutego

I runda gry pojedynczej:

Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Michaił Jużny (Rosja) 6:3, 6:1
Denis Istomin (Uzbekistan) - Ernests Gulbis (Łotwa, 5) 7:5, 6:2
Richard Gasquet (Francja) - Andreas Seppi (Włochy) 6:4, 6:7(1), 6:4
Andriej Gołubiew (Kazachstan) - Fabrice Martin (Francja, Q) 7:5, 6:4
João Sousa (Portugalia) - James McGee (Irlandia, WC) 6:1, 6:2

Komentarze (2)
avatar
erefka
23.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co jest z tym Gulbisem?