Ana Ivanović (WTA 6) w Monterrey jest niepokonana od ośmiu meczów. W ubiegłym sezonie wywalczyła tutaj tytuł po zwycięstwie w finale nad Jovaną Jaksić. W piątek w ćwierćfinale wygrała 6:3, 6:2 z Kristiną Mladenović (WTA 64). W trwającym równo godzinę spotkaniu Serbka zdobyła 36 z 49 punktów w swoich gemach serwisowych. Obroniła cztery z pięciu break pointów, a sama wykorzystała wszystkie pięć szans na przełamanie rywalki. Francuzka popełniła sześć podwójnych błędów. Było to pierwsze spotkanie obu tenisistek.
[ad=rectangle]
- Jestem bardzo zadowolona z mojego dzisiejszego występu. [Mladenović] jest bardzo dobrą tenisistką i to był dla mnie trudny mecz - powiedziała Ivanović. - Ale od samego początku byłam bardzo skoncentrowana i jestem z tego powodu szczęśliwa. Serbce bardzo podoba się w Monterrey. - Uwielbiam tutaj być. Fani są wspaniali. Było tak zimno, a oni nadal tutaj są - stadion był prawie pełny. Miło to widzieć - rozpływała się w zachwytach Serbka.
Kolejną rywalką Ivanović będzie Caroline Garcia (WTA 29). Francuzka wygrała I seta z Magdaleną Rybarikovą (WTA 47) 7:5 po 49 minutach, a II partia się nie odbyła, bo Słowaczka skreczowała z powodu kontuzji kostki. Garcia prowadziła 4:0, a następnie 5:2, ale Słowaczka zdobyła trzy gemy z rzędu. Dwa kolejne gemy, jak się okazało ostatnie w meczu, reprezentantka Trójkolorowych wygrała po grze na przewagi. Ivanović i Garcia zmierzą się po raz drugi. W ubiegłym sezonie Serbka była górą w I rundzie Rolanda Garrosa.
Sara Errani (WTA 12) zakończyła niewiarygodną serię Anastazji Pawluczenkowej (WTA 41). Rosjanka w Monterrey miała bilans meczów 17-0 (triumfowała tutaj w 2010, 2011 i 2013 roku). W piątek moskwianka przegrała z Włoszką 5:7, 4:6. W I secie finalistka Rolanda Garrosa 2012 wróciła ze stanu 3:5. W trwającym 95 minut meczu Errani obroniła osiem z 11 break pointów, a sama sześć razy przełamała rywalkę. Pawluczenkowa przy swoim drugim podaniu zdobyła tylko sześć z 28 punktów. Rosjanka wygrała dwa wcześniejsze mecze z Włoszką (Puchar Federacji 2011, finał halowego turnieju w Paryżu 2014).
- Dzisiaj było naprawdę bardzo zimno - zupełnie inne warunki od tych, które były trzy dni temu - powiedziała Errani. - Starałam się dzisiaj być solidna. Nie było to łatwe - piłka była ciężka ze względu na ten chłód, nie odbijała się tak jak w poprzednich dniach. Ale udało mi się zagrać starannie i jestem zadowolona z tego, jak mi poszło. O swój 18. singlowy finał w głównym cyklu Włoszka zagra z Timeą Bacsinszky, która wyeliminowała Urszulę Radwańską. Szwajcarka jest niepokonana od 10 meczów. - Z Bacsinszky będzie trudny mecz. Ona zyskała dużo pewności siebie, gra naprawdę dobrze - stwierdziła Errani. - Spróbuję pokazać swój najlepszy tenis i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Abierto Monterrey Afirme, Monterrey (Meksyk)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dolarów
piątek, 6 marca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Ana Ivanović (Serbia, 1) - Kristina Mladenović (Francja) 6:3, 6:2
Sara Errani (Włochy, 2) - Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 5) 7:5, 6:4
Caroline Garcia (Francja, 3) - Magdaléna Rybáriková (Słowacja, 8) 7:5 i krecz