Tenis nadwiślański: Gdzie się podziali polscy kibice?
Frekwencja w Orlen Arenie Płocku podczas meczu Pucharu Davisa przeciwko reprezentacji Litwy była najsłabsza od kilku lat w naszym kraju.
W 2013 roku rywalizowano kolejno we Wrocławiu, Zielonej Górze i Warszawie. O ile w piątki podczas pierwszych spotkań (zaczynających się o godz. 16) można było narzekać na puste trybuny, podczas potyczek lidera reprezentacji był niemalże komplet. W poprzednim sezonie został rozegrany tylko jeden mecz, ponownie w warszawskim Torwarze.
Wybór Płocka wydawał się być dobry, w Orlen Arenie podczas spotkań szczypiornistów, frekwencja jest znakomita. W mieście umieszczono citylighty, a samo wydarzenie promowano szczególnie w Internecie. Nie dało to jednak prawie żadnego efektu. Przed obiektem nie było kolejek do kas biletowych, jak miało to miejsce przed starciem ze Słowenią w Hali Stulecia. Fani, by dostać wejściówki, czekali po kilkadziesiąt minut, kosztem spóźnienia się na pierwszy mecz. W Płocku wejściówki były w kasach, ale... zostało w nich więcej biletów niż było tych zakupionych. Podczas zmagań ligowych, by wypełnić halę, stosuje się różnego rodzaju promocje, szczególnie dla grup zorganizowanych. W przypadku turniejów czy imprez tenisowych, na tego typu eventy przyjeżdżali zawodnicy z klubów z całego kraju.Czy problemem były ceny? Raczej nie, bowiem były niższe niż te na rozgrywki Pucharu Federacji czy na mecze reprezentacji Polski na Torwarze.
Czy problemem był mało medialny przeciwnik? We Wrocławiu Biało-Czerwoni grali ze Słowenią, w której również nie było gwiazd światowego formatu, a mimo to kibice dopisali.
Płock ma tradycje tenisowe, ale w... tenisie na wózkach. Jak widać obecność mistrza wielkoszlemowego w grze podwójnej i półfinalisty Wimbledonu nie zmobilizowała do zakupienia wejściówek. Dlaczego więc wybrano Orlen Arenę? Termin jest trudny ze względu na to, że największe hale w Polsce wykorzystywane są w ligach siatkarskich, koszykarskich czy w rozgrywkach piłki ręcznej, do tego dochodzą imprezy okolicznościowe, które są planowane z dużym wyprzedzeniem. By dany obiekt mógł ugościć Puchar Davisa, musi być dostępny przez tydzień. Z tej przyczyny odpadła Bydgoszcz, która chciała zorganizować spotkanie z Litwą w Hali Łuczniczka.
Podczas pomeczowej konferencji Jerzy Janowicz i Radosław Szymanik wyrazili nadzieję, że kolejne starcie, tym razem z Ukrainą, zostanie rozegrane w mieście z większymi tradycjami tenisowymi. Łodzianin chciałby zagrać w Gdańsku, natomiast mówi się także o Szczecinie, gdzie niedawno do użytku oddano nową halę.
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online (link sponsorowany)