WTA Indian Wells: Zmarnowane okazje Pauli Kani, Lin Zhu lepsza w I rundzie eliminacji
Czwarta rakieta Polski, Paula Kania, zmarnowała prowadzenie 5:1 w pierwszym secie przeciw Chince Lin Zhu. Był to debiut sosnowiczanki w eliminacjach do zawodów rangi WTA Premier Mandatory.
Drugi set rozpoczął się tak jak poprzedni, od wygranego gema przez Chinkę, a następnie ataku sosnowiczanki. Jednak nie był on tak imponujący jak kilkadziesiąt minut wcześniej. Polka nie zdobyła pięciu gemów z rzędu, a "zaledwie" trzy. Jak się okazało, był to duży wysiłek dla Kani, która po raz kolejny zmarnowała prowadzenie i Zhu wyszła na 4:3. Rollercoaster podczas polsko-chińskiej batalii trwał dalej, Kania po kilku minutach serwowała po seta. Prowadziła 30-0, a gem zakończył się szczęśliwie dla Zhu. Polska tenisistka znów rozczarowała, a przy 5:5 nie stawiała większego oporu. Po godzinie i 45 minutach reprezentantka Państwa Środka przełamała po raz szósty w meczu sosnowiczankę i wygrała 7:5, 7:5.
To drugi z rzędu mecz, w którym mieszkanka Zagłębia Dąbrowskiego przegrała 5:7, 5:7. Poprzednio, w Monterrey, uległa w takim stosunku Irinie Falconi. Jest to wyraźny sygnał, że Polka nie wytrzymuje presji w ważnych momentach, przez co jej tenis sporo traci. Dodatkowo musi popracować nad drugim serwisem, który w poniedziałek był kopalnią punktów dla rywalki.
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
poniedziałek, 9 marca
I runda eliminacji gry pojedynczej:
Lin Zhu (Chiny, 23) - Paula Kania (Polska) 7:5, 7:5
WTA Indian Wells: Agnieszka Radwańska w ćwiartce z Simoną Halep, powrót Sereny Williams
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)