Novak Djoković, który rozpoczął 138. tydzień na pozycji lidera rankingu ATP, nie zachwycił, ale bardzo pewnie pokonał Alberta Ramosa i awansował do 1/8 finału turnieju BNP Paribas Open. W poniedziałkową noc Serb zwyciężył 7:5, 6:3, a w ciągu godziny i 25 minut gry zapisał na swoim koncie jednego asa, cztery przełamania i przy 18 zagraniach kończących popełnił 32 niewymuszone błędy.
[ad=rectangle]
Zmagający się z, jak wyjawił, niegroźnym urazem stopy Djoković mecz z Ramosem rozpoczął najgorzej jak tylko można - w gemie otwarcia oddał podanie, przy break poincie popełniając podwójny błąd serwisowy. Wprawdzie błyskawicznie odrobił stratę i wyszedł na prowadzenie 5:3, ale znów oddał serwis i pierwszą partię zakończył dopiero w 12. gemie.
Głęboko ustawiony za linią końcową Ramos (w całym meczu sześć winnerów - wszystkie w drugim secie) nie miał atutów, by zagrozić liderowi rankingowi, który nie kwapił się, aby przejmować inicjatywę. Serb grał na przerzut, co i tak przynosiło mu korzyść, bo Hiszpan nie stronił od błędów własnych. W drugim secie Djoković spokojnie czekał na moment do ataku. Ruszył do natarcia przy prowadzeniu 4:3, w ósmym gemie wywalczył przełamanie, po czym zakończył mecz.
- Nie zagrałem tak dobrze, jak w I rundzie, ale zwycięstwo to zwycięstwo - mówił obrońca tytułu. - Pod koniec meczu grałem lepiej i mam nadzieję, że to dobry zwiastun przed kolejnym meczem. Starałem się umieszczać piłkę w korcie, ale popełniałem zbyt wiele błędów - dodał trzykrotny mistrz kalifornijskich zawodów.
W IV rundzie Djoković zagra z Johnem Isnerem, z którym ma bilans 5-2, a obie porażki poniósł w turniejach rangi ATP Masters 1000 rozgrywanych w USA - w 2012 roku właśnie w Indian Wells i przed dwoma laty w Cincinnati. - To będzie całkiem inny mecz, w którym nie będzie wielu wymian. Muszę być przygotowany, bo o zwycięstwie mogą decydować pojedyncze punkty. On całą swoją grę opiera na serwisie i jeżeli często trafia pierwszym podaniem, może pokonać każdego rywala na każdej nawierzchni - ocenił belgradczyk.
Z kolei rozstawiony z numerem 18. Isner, który w poniedziałek wyeliminował Kevina Andersona, podkreślił, że znakomicie czuje się na kortach Indian Wells Tennis Garden. - To dla mnie najlepsze warunki, by grać przeciw niemu. On jest numerem jeden, ale myślę, że warunki, kort i publiczność będą po mojej stronie, co z pewnością da mi przewagę - stwierdził Amerykanin.
Bernard Tomic zakończył serię zwycięstw Davida Ferrera. Niepokonany od 11. spotkań 32-latek z Walencji przegrał w dwóch setach w III rundzie turnieju ATP w Indian Wells z reprezentantem Australii, dla którego to pierwszy w karierze awans do 1/8 finału imprezy rangi ATP Masters 1000 i zarazem rewanż za porażkę z Hiszpanem sprzed dwóch tygodni z Acapulco.
W walce o ćwierćfinał 22-letni Tomic zagra ze swoim rodakiem i zarazem innym debiutantem na poziomie IV rundy imprezy "1000", Thanasim Kokkinakisem. 18-latek z Adelajdy przetrwał problemy fizyczne i po trwającym dwie godziny i 46 minut spotkaniu wygrał 6:2, 5:7, 7:6(5) z Juanem Monaco. Dzięki tej wygranej Kokkinakis najprawdopodobniej od najbliższego poniedziałku będzie notowany w gronie 100 najlepszych singlistów świata
Gdyby Kokkinakis przegrał, mógłby mieć duże pretensje do sędziego Mohameda Lahyaniego. W dziesiątym gemie decydującego seta Szwed nie zauważył, że przy meczbolu dla Australijczyka piłka po zagraniu Mónaco nie trafiła w kort, jak zostało to ocenione, tylko wyleciała w aut. Nastolatek z Canberry nie mógł poprosić o challenge, bo wykorzystał już wszystkie swoje szanse. Natomiast w 12. gemie ostatniej partii Lahyani błędnie wywołał podwójne odbicie po stronie Kokkinakisa, choć tenisista z Antypodów odbił piłkę, nim ta miała drugi kontakt z nawierzchnią.
- Jestem zmęczony, ale bardzo szczęśliwy. To było bardzo trudne, ale cieszę się, że udało mi się wygrać. Teraz chcę zwyciężyć w kolejnym pojedynku. Awans do ćwierćfinału byłby dla mnie olbrzymim wydarzeniem - powiedział Kokkinakis, który po zakończeniu meczu w katakumbach kortu nr 3 w Indian Wells odbył rozmowę z sędzią Lahyanim.
Jako ostatni w 1/8 finału BNP Paribas Open znalazł się Feliciano Lopez. Rozstawiony z numerem 12. Hiszpan ograł 6:2, 4:6, 6:3 oznaczonego "20" Pablo Cuevasa i o ćwierćfinał powalczy z Keiem Nishikorim, turniejową "piątką", z którym grał pięciokrotnie, dwa razy wygrywając.
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 5,318 mln dolarów
poniedziałek, 16 marca
III runda gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Albert Ramos (Hiszpania) 7:5, 6:3
Feliciano López (Hiszpania, 12) - Pablo Cuevas (Urugwaj, 20) 6:2, 4:6, 6:3
John Isner (USA, 18) - Kevin Anderson (RPA, 16) 7:6(6), 6:2
Bernard Tomic (Australia, 32) - David Ferrer (Hiszpania, 8) 7:5, 6:4
Thanasi Kokkinakis (Australia, WC) - Juan Mónaco (Argentyna) 6:2, 5:7, 7:6(5)