ATP Miami: Jerzy Janowicz gra o pierwszą wygrana na kortach Crandon Park

W czwartek Jerzy Janowicz zainauguruje swój trzeci w karierze start w turnieju ATP w Miami. W dwóch poprzednich korty Crandon Park nie były dla niego szczęśliwe i za każdym przegrywał już pierwszy mecz. W swoim debiucie, przed dwoma laty, uległ w trzech setach Thomazowi Bellucciemu, a w zeszłym sezonie zdobył tylko pięć gemów w konfrontacji z Roberto Bautistą.

Premierowym rywalem najlepszego polskiego tenisisty w Miami Open 2015 będzie Edouard Roger-Vasselin, który w tej imprezie wystąpi po raz czwarty. Francuz przez rokiem na Florydzie doszedł do III rundy, a w tym sezonie do głównej drabinki turnieju musiał przebijać się przez dwustopniowe kwalifikacje, pozostawiając w pokonanym polu Maximo Gonzaleza (6:4, 6:4) i Chase'a Buchanana (6:2, 6:3).
[ad=rectangle]
Roger-Vasselin po tenisową rakietę sięgnął w bardzo młodym wieku, a spora w tym zasługa jego ojca. Tata Christophe zawodowo uprawiał biały sport, a jego największym sukcesem jest półfinał Rolanda Garrosa 1983, osiągnięty na pół roku przed narodzinami syna. Wprawił wtedy w euforię cały kraj, ogrywając w ćwierćfinale wówczas najlepszego tenisistę na świecie, Jimmy'ego Connorsa. W meczu o finał pokonał go już Yannick Noah, późniejszy triumfator całej imprezy.

Wyniki Jerzego Janowicza w turnieju ATP rozgrywanym w Miami:

Od początku trwającej 13 lat zawodowej kariery Édouardowi przyświecał jego cel - chciał poprawić osiągnięcie ojca, który był 27. tenisistą rankingu ATP. Jak dotychczas nie udało mu się tego dokonać, bo w światowej hierarchii najwyżej wspiął się na 35. lokatę, za to zapisał się w historii za sprawą innego spektakularnego wyczynu - przed rokiem wraz z Julienem Benneteau wygrał wielkoszlemowy Roland Garros w grze podwójnej. - Czuję się wspaniale, nie mogę tego opisać. To najpiękniejszy moment mojej kariery - powiedział tuż po sukcesie, na który francuski tenis czekał równo 20 lat.

Prócz triumfu w paryskiej lewie Wielkiego Szlema, 31-latek z Gennevilliers ma także na koncie siedem tytułów w deblu w głównym cyklu. Nie licząc rozgrywek challengerowych, w których wywalczył trzy trofea, nigdy nie zwyciężył w turnieju rangi ATP World Tour w grze singlowej, choć dwukrotnie grał w finale - w 2013 roku w Delray Beach przegrał z Ernestsem Gulbisem, zaś sezon później w Madrasie ze Stanem Wawrinką. - Jestem rozczarowany. Grałem dobrze, ale on był o wiele lepszy ode mnie - mówił po meczu ze Szwajcarem Roger-Vasselin. - Ciężko jest grać, gdy masz świadomość, że rywal odbije praktycznie każdą piłkę. Próbowałem wielu rozwiązań, ale on zagrał naprawdę świetnie i zasłużył na zwycięstwo. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się wygrać pierwszy turniej.

Francuz jest tenisistą wszechstronnym, dobrze ułożonym techniczne, grającym inteligentnie, ale nie posiada szczególnej broni. Jak na wspaniałego deblistę przystało, dobrze serwuje i wspaniale odnajduje się w grze przy siatce. Z głębi kortu, zagrywając z forhendu, nadaje piłkom więcej rotacji topspinowej, natomiast z bekhendu stara się uderzać płasko i przechodzić do ataku.

Tenisista o pseudonimie Doudou biegle włada trzema językami (francuskim, angielskim i hiszpańskim). Jak sam ocenia, jego ulubioną nawierzchnia to trawa, uderzenie wolej, a turniej Roland Garros. Uwielbia piłkę nożną (kibicuje klubowi FC Nantes oraz reprezentacji Francji), golfa, kino oraz muzykę. We wrześniu 2011 roku zawarł związek małżeńskim z kobietą o imieniu Marine. Trzy lata później na świat przyszedł jego pierworodny syn - Matéo.

Początku sezonu 2015 Roger-Vasselin z pewnością nie może zaliczyć do udanych. W Madrasie, gdzie bronił punktów za finał, odpadł już w I rundzie, co spowodowało, że w rankingu ATP spadł do drugiej setki. Pierwsze mecze przegrywał również w turniejach w Rotterdamie i w Dubaju, a w Australian Open, Montpellier i Indian Wells dochodził do II rund. Poszukując zmian, przeprowadził się z Boulogne-Billancourt do Suresnes oraz zakończył współpracę z Pierre'em Mazenqiem i obecnie trenuje pod okiem duetu trenerskiego Jean-Francois Bachelot / Kerei Abakar.

Rogera-Vasselina można zaliczyć do grona tenisistów, z którym Janowicz lubi się mierzyć. W zeszłym roku łodzianin grał z Francuzem trzykrotnie i zawsze zwyciężał - 6:2, 6:4 w Montpellier, 4:6, 6:4, 6:3 w Winston-Salem oraz 3:6, 7:5, 7:6(6) w Szanghaju. Ci tenisiści dwukrotnie walczyli ze sobą również na szczeblu challengerowych i w obu tych spotkaniach Polak wygrywał. W 2010 roku w Saint Remy 3:6, 7:6(8), 7:6(6), a także przed tygodniem w Irvingu 7:6(3), 1:6, 6:2.

Najlepszy polski tenisista nie ukrywa, że marcowe turnieje rozgrywane na kortach twardych w USA nie są jego ulubionymi. W historii swoich występów w Indian Wells wygrał tylko jeden mecz (w 2013 roku z Davidem Nalbandianem), natomiast w Miami nigdy nie triumfował. Być może nadszedł czas, aby Janowicz wreszcie poczuł smak wygranej w Crandon Park. Wszak trafił na rywala, z którym przeszłości toczył boje wyrównane, ale zawsze zwycięskie.

Miami Open, Miami (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
czwartek, 26 marca

I runda:
kort 1, trzeci mecz od godz. 16:00 czasu polskiego

Bilans spotkań pomiędzy Jerzym Janowiczem a Édouardem Rogerem-Vasselinem (główny cykl):