Puchar Federacji: Pyrrusowe zwycięstwa Petković i Kerber, Rosja w finale

Zwycięstwa Andrei Petković i Andżeliki Kerber nie odwróciły losów półfinału Grupy Światowej Pucharu Federacji. W listopadzie w finale zagra Rosja.

Po pierwszym dniu w Soczi Rosja prowadziła z Niemcami 2-0. W niedzielę do gry weszły Andżelika Kerber i Andrea Petković. Obie wygrały swoje singlowe pojedynki, ale w deblu Rosjanki przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę. Anastazja Pawluczenkowa i Jelena Wiesnina pokonały 6:2, 6:3 Sabinę Lisicką i Petković, zapewniając Rosji awans do finału Pucharu Federacji.
[ad=rectangle]
W pierwszym niedzielnym pojedynku Petković rozbiła 6:2, 6:1 Swietłanę Kuzniecową. W ciągu 68 minut Rosjanka popełniła pięć podwójnych błędów i zdobyła tylko 13 z 36 punktów w swoich gemach serwisowych. Niemka obroniła cztery z pięciu break pointów, a sama wykorzystała cztery z pięciu szans na przełamanie. Naliczono jej 16 kończących uderzeń i 17 niewymuszonych błędów. Kuzniecowa miała 10 piłek wygranych bezpośrednio i 17 błędów własnych.

Na 2-2 wyrównała Kerber, która oddała tylko jednego gema Pawluczenkowej. Niemka obroniła pięć break pointów oraz zgarnęła 22 z 30 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Na jej konto powędrowało 21 kończących uderzeń i 14 niewymuszonych błędów. Rosjanka miała siedem piłek wygranych bezpośrednio i 23 błędy własne.

W grze podwójnej było aż osiem przełamań, z czego sześć na korzyść Rosjanek. Pawluczenkowa i Wiesnina pokusiły się o 25 kończących uderzeń przy 20 niewymuszonych błędach. Lisickiej i Petković zanotowano 14 piłek wygranych bezpośrednio i 32 błędy własne. Przy siatce Rosjanki zdobyły 16 z 30 punktów, a Niemki 12 z 22.

- To było niewiarygodne zwycięstwo. Wszyscy jesteśmy podekscytowani, a ja dumna z mojej drużyny. Cały zespół pracował bardzo ciężko i chciałam podziękować kapitan, bo była niesamowita i bardzo nam pomogła - powiedziała uradowana Wiesnina. - To na pewno był jeden z najlepszych meczów. Pamiętam, że przegrywaliśmy 0-2 z Francją, a ja wygrałam decydujący pojedynek, co było czymś znakomitym. Dzisiaj było trochę pecha, ale cieszę się, że zwyciężyliśmy. Jestem dumna i szczęśliwa - stwierdziła Pawluczenkowa. Popularna Nastia mówiła o meczu z 2011 roku, w którym wspólnie z Kuzniecową w decydującym deblu pokonały Julie Coin i Alize Cornet.

Niemki rok temu grały w swoim pierwszym finale od 1992 roku. Z Rosjankami zmierzyły się one po raz piąty i poniosły czwartą porażkę. Jedyne zwycięstwo odniosły w 2002 roku, w Dreźnie. Trzy punkty zdobyła wtedy Barbara Rittner, która pokonała m.in. Anastazję Myskinę. Po latach obie tenisistki spotkały się już jako kapitanowie i tym razem triumfować mogła Rosjanka.

W dniach 14-15 listopada Rosja zagra na wyjeździe z Czechami. Ekipa kierowana przez Myskinę, a wcześniej przez wiele lat przez Szamila Tarpiszczewa, awansowała do siódmego finału w XXI wieku i powalczy o piąty tytuł (2004, 2005, 2007 i 2008). Będzie to szósta konfrontacja obu drużyn, pierwsza od 2011 roku, gdy Czeszki były górą w finale.

Rosja - Niemcy 3:2, Adler Arena, Soczi (Rosja)
półfinał Grupy Światowej, kort ziemny w hali
sobota-niedziela, 18-19 kwietnia

Gra 1.: Swietłana Kuzniecowa - Julia Görges 6:4, 6:4
Gra 2.: Anastazja Pawluczenkowa - Sabina Lisicka 4:6, 7:6(4), 6:3
Gra 3.: Swietłana Kuzniecowa - Andrea Petković 2:6, 1:6
Gra 4.: Anastazja Pawluczenkowa - Andżelika Kerber 1:6, 0:6
Gra 5.: Anastazja Pawluczenkowa / Jelena Wiesnina - Sabina Lisicka / Andrea Petković 6:2, 6:3

Źródło artykułu: