Petra Kvitova w ten weekend wróciła do gry po ponad 1,5 miesięcznej absencji (nie było jej w Indian Wells i Miami). Dwukrotna mistrzyni Wimbledonu zdobyła dla Czeszek dwa punkty. W niedzielę pokonała 6:4, 6:4 Caroline Garcię i wprowadziła swoją drużynę do czwartego finału Pucharu Federacji w ciągu pięciu lat.
[ad=rectangle]
W I secie Garcia z 1:3 wyrównała na 3:3, ale osiem z 10 kolejnych gemów padło łupem Kvitovej. W II partii Francuzka zaczęła gonić wynik z 1:5 zbliżyła się na 4:5, ale Czeszka ostatecznie serwisem przypieczętowała awans swojej reprezentacji do finału.
W trwającym 92 minuty pojedynku Kvitová posłała 25 kończących uderzeń i popełniła 24 niewymuszone błędy. Garcii naliczono 18 piłek wygranych bezpośrednio i 17 błędów własnych. Francuzka zrobiła pięć podwójnych błędów. Czeszka obroniła siedem z dziewięciu break pointów, a sama cztery razy przełamała rywalkę.
- Wiedziałam czego powinnam się spodziewać - powiedziała Kvitova, która wygrała siódmy z rzędu pojedynek w Pucharze Federacji (jej bilans to 25-7). - Widziałam, jak dobrze wczoraj Garcia zagrała z Lucie. Byłam przygotowana na bardzo trudny mecz i miałam szczęście, że udało mi się ją przełamać na początku I seta. Wtedy byłam trochę bardziej zrelaksowana niż przed meczem. Cieszę się, że mój serwis funkcjonował o wiele lepiej niż wczoraj.
Francja, której kapitanem jest Amelie Mauresmo, w lutym wróciła z 0-2 i pokonała na wyjeździe Włochy. Dzięki temu ekipa Trójkolorowych awansowała do pierwszego półfinału od 2007 roku. Potknęła się jednak na kolejnej przeszkodzie, czyli potężnej reprezentacji Czech. W finale po raz ostatni grała w 2005 roku, a jedyne tytuły wywalczyła w 1997 i 2003 roku. Czeszki wyrównały na 3-3 bilans meczów z Francuzkami. Dwa poprzednie zwycięstwa odniosła Czechosłowacja w 1975 i 1984 roku.
Mauresmo w 2003 roku triumfowała w Pucharze Federacji jako tenisistka. Jako kapitan w ciągu dwóch lat wygrała cztery mecze i z barażu o Grupę Światową II awansowała do półfinału. Obecnie Francuzka jest w piątym miesiącu ciąży. - Zdecydowanie potrzebujemy, by tenisistki się poprawiały, co pomoże, by nasza drużyna stała się mocniejsza. Myślę, że tego się nauczyliśmy w ten weekend. Reprezentacja Czech jest naprawdę silna i po prostu musimy stać się lepszymi tenisistkami - powiedziała Mauresmo.
W dniach 14-15 listopada drużyna Petra Pali powalczy o czwarty tytuł w XXI wieku (wcześniej w 2011, 2012 i 2014). Zmierzy się u siebie z Rosją i będzie to powtórka moskiewskiego finału z 2011 roku, w którym Czeszki były górą.
- To zawsze znakomite uczucie. Nie ma przyzwyczajenia, za każdym razem czujesz się świetnie po osiągnięciu kolejnego finału - powiedział Petr Pala. - Muszę podziękować dziewczynom. Grają świetnie, rok po roku, mecz po meczu, poświęcając się. To jest klucz do sukcesu. Czuję się szczęściarzem, pracując z tak dobrymi dziewczynami. W listopadzie może on wywalczyć czwarty tytuł i zostać najbardziej utytułowanym kapitanem w historii czeskiego tenisa kobiet (na razie współdzieli to miano z Jiřím Medonosem).
Czechy - Francja 3:1, Cez Arena, Ostrawa (Czechy)
półfinał Grupy Światowej, kort twardy w hali
sobota-niedziela, 18-19 kwietnia
Gra 1.: Lucie Šafářová - Caroline Garcia 4:6, 7:6(1), 6:1
Gra 2.: Petra Kvitová - Kristina Mladenović 6:3, 6:4
Gra 3.: Petra Kvitová - Caroline Garcia 6:4, 6:4
Gra 4.: Lucie Šafářová - Kristina Mladenović nie rozgrywano
Gra 5.: Lucie Šafářová / Barbora Strýcová - Kristina Mladenović / Pauline Parmentier 6:0, 3:6, 8-10
W końcu Petra na korcie