41-letnia Barbara Rittner sprawuje to stanowisko od 2005 roku, kiedy to przejęła schedę po Klausie Eberhardzie. Byłej 23. zawodniczce rankingu WTA w ciągu jednego sezonu udało się powrócić z kadrą do Grupy Światowej, a w zeszłym roku po raz pierwszy od 22 lat reprezentacja Niemiec wystąpiła w finale tych rozgrywek, w którym uległa Czeszkom 1:3.
[ad=rectangle]
Jednak po zeszłotygodniowej przegranej z Rosjankami, Rittner została skrytykowana za niewystawienie do gry w pierwszym dniu pojedynku w Soczi najlepszych zawodniczek, Andrei Petković (WTA 11) i Andżeliki Kerber (WTA 14). Zamiast nich w grze pojedynczej wystąpiły Sabina Lisicka (WTA 19) i Julia Görges (WTA 64), ponosząc dwie porażki i stawiając drużynę w podbramkowej sytuacji. Liderki zespołu zdołały wyrównać, jednak w decydującej grze deblowej to Rosjankom udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
- Doceniam wszystko, co osiągnęła Barbara. To naprawdę fantastyczne rezultaty i nie wiem, czy ktokolwiek inny zdołałby zrobić tak wiele z drużyną, co ona - powiedział Dick Hordorff, wiceprezydent Niemieckiego Związku Tenisowego.