W ubiegłym sezonie Agnieszka Radwańska doszła w Madrycie do półfinału. Rok 2015 krakowianka rozpoczęła słabo i w stolicy Hiszpanii musi się bronić przed wypadnięciem z Top 10 rankingu. Aby w nim pozostać Polka musi przynajmniej wyrównać ubiegłoroczny rezultat. Dwie części zadania wykonała. W sobotę odprawiła reprezentantkę gospodarzy Larę Arruabarrenę, a w poniedziałek pokonała 6:2, 6:1 Casey Dellacquę (WTA 44).
[ad=rectangle]
Świetny dropszot dał Radwańskiej dwa break pointy w drugim gemie. Dellacqua podanie oddała wyrzucając forhend. W piątym gemie krakowianka z 15-40 doprowadziła do równowagi, popisując się krosem forhendowym i bajecznym dropszotem. Australijka miała trzecią szansę na przełamanie, ale przestrzeliła bekhend po krosie. Wyśmienity krótki kros bekhendowy przyniósł jej czwartego break pointa, ale zmarnowała go psując slajsa. W ósmym gemie Dellacqua zniwelowała pierwszą piłkę setową precyzyjnym forhendem po linii, a drugą asem. Podwójnym błędem dała Radwańskiej trzeciego setbola, ale obroniła się odważnym atakiem. Czwartą piłkę setową Polka zmarnowała wyrzucając return. W końcu jednak dopięła swego i zakończyła I seta nadzwyczajną kombinacją dropszota z returnu i loba.
Wspaniały lob i set dla Radwańskiej
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
W drugim gemie II seta Dellacqua oddała podanie wyrzucając bekhend. Radwańska miała break pointa na 4:0, ale zmarnowała go psując return. W piątym gemie krakowianka od 15-40 zdobyła cztery punkty, popisując się m.in. niewiarygodnym stop wolejem. Po błędzie forhendowym rywalki Polka prowadziła 5:1. W siódmym gemie Australijka obroniła pierwszego meczbola, a drugiego krakowianka wykorzystała bajecznym bekhendowym dropszotem.
Radwańska zaprezentowała bardzo skuteczny tenis. Nie psuła banalnych piłek, stosowała różne kombinacje zagrań. Znakomicie funkcjonował jej dropszot. Do siatki chodziła rzadko, ale gdy już się przy niej znalazła to pokazała ogromną klasę. Grająca prosty tenis, oparty na potężnych ciosach z głębi kortu, Dellacqua nie potrafiła znaleźć sposobu na tak regularną krakowiankę. Australijka miała momenty dobrej gry w połowie obu setów, a dokładniej mówiąc w obu przypadkach w piątym gemie. Radwańska jednak nie dała się przełamać i pewnym krokiem zameldowała się w III rundzie.
W trwającym 69 minut spotkaniu Radwańska obroniła sześć break pointów, a sama przełamała rywalkę cztery razy. Krakowianka zgarnęła 37 z 51 punktów w swoich gemach serwisowych. Polka posłała 16 kończących uderzeń i popełniła tylko siedem niewymuszonych błędów. Dellacqua miała 18 piłek wygranych bezpośrednio i zrobiła 32 błędy własne.
Polka kończy mecz z zimną krwią
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Było to drugie spotkanie obu zawodniczek w głównym cyklu. W ubiegłym sezonie w II rundzie Wimbledonu Radwańska zwyciężyła 6:4, 6:0. Poza tym w styczniu tego roku zmierzyły się w Pucharze Hopmana. W Perth Polka oddała Australijce pięć gemów. Dla Dellacquy był to pierwszy występ w głównej drabince madryckiej imprezy. Cztery lata temu w I rundzie eliminacji przegrała z Anastazją Rodionową. Krakowianka występuje w niej po raz siódmy. Do półfinału, oprócz ubiegłego sezonu, dotarła jeszcze w 2012 roku. W pozostałych startach ani razu nie awansowała do ćwierćfinału.
O ćwierćfinał Radwańska zagra z Karoliną Woźniacką, która wyeliminowała Christinę McHale. Dunka wygrała siedem z 11 dotychczasowych meczów z krakowianką. Ich jedyna konfrontacja na ceglanej mączce miała miejsce cztery lata temu w półfinale halowego turnieju w Stuttgarcie. Była liderka rankingu zwyciężyła wówczas 7:5, 6:3.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
WTA Premier Mandatory, kort ziemny, pula nagród 4,185 mln dolarów
poniedziałek, 4 maja
II runda gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 9) - Casey Dellacqua (Australia) 6:2, 6:1
Kiepsko dziś to wygląda, Hajde w kolejnej rundzie.