WTA Rzym: Wiktoria Azarenka zagra z Marią Szarapową, sen Darii Gawriłowej nadal trwa

Wiktoria Azarenka pokonała Irinę-Camelię Begu i awansowała do ćwierćfinału rzymskich zmagań, w którym spotka się z Marią Szarapową. Daria Gawriłowa natomiast wyeliminowała kolejną faworytkę.

Wiktoria Azarenka, notowana obecnie na 29. miejscu, pokonała w czwartek Irinę-Camelię Begu 6:4, 5:7, 6:1 na kortach ziemnych w Rzymie. Białorusinka osiągnęła kolejny wartościowy rezultat w bieżącym roku - wcześniej walczyła o tytuł w Ad-Dausze i doszła do IV rundy Australian Open. Dzięki wygranej z rumuńską tenisistką Azarenka przesunie się w rankingu o dwie pozycje, wyprzedzając Flavię Pennettę i Alize Cornet.
[ad=rectangle]
Dwukrotna triumfatorka imprez wielkoszlemowych mogła udać się do szatni zdecydowanie wcześniej, bowiem wygrała pierwszego seta 6:4, a w drugim prowadziła 5:3. Białorusinka nie zdołała jednak zamknąć pojedynku, chociaż w pewnym momencie od zwycięstwa dzieliły ją zaledwie dwie piłki, i przegrała wszystkie pozostałe gemy, wyraźnie powalając rozkręcić się Rumunce. W decydującej części meczu była liderka rankingu całkowicie zdominowała jednak wydarzenia na korcie centralnym, oddając rywalce tylko jednego gema.

W 1/4 finału Azarenka spotka się z Marią Szarapową, która nie miała większych problemów z pokonaniem Serbki Bojany Jovanovski. W sumie w całej karierze obie zawodniczki mierzyły się ze sobą już 14 razy i co ciekawe, są na remis w tej statystyce. W obecnym sezonie jedyną konfrontację w Indian Wells rozstrzygnęła po swojej myśli Rosjanka. Hit kobiecych ćwierćfinałów zaplanowany jest na piątkowy wieczór.

Daria Gawriłowa zajmuje obecnie 78. miejsce w kobiecym zestawieniu, więc musiała przejść dwustopniowe kwalifikacje, aby zaprezentować się w turnieju głównym w Rzymie. Rosjanka, która dała się poznać szerszemu gronu odbiorców po wyeliminowaniu Szarapowej w Miami, poradziła sobie z tym zadaniem koncertowo i rozpoczęła swój marsz po życiowy sukces w zmaganiach WTA. Występująca jeszcze w ubiegłym tygodniu w imprezie rangi ITF Gawriłowa najpierw pokonała Szwajcarkę Belindę Bencić, natomiast rundę później za ósmym meczbolem wyeliminowała z dalszej gry Serbkę Anę Ivanović. Sensacyjnie zakończyła również swój kolejny pojedynek, odsyłając z kwitkiem rewelacyjną w tym sezonie Timeę Bacsinszky.

W pierwszym secie to notowana na 24. miejscu Szwajcarka objęła prowadzenie 4:1, jednak od tego momentu przegrała wszystkie pozostałe gemy i całego seta 4:6. Na początku drugiej części meczu obie dwukrotnie odebrały sobie serwis i zrównały się na 2:2. W samej końcówce na tablicy wyników wyświetlało się mnóstwo break pointów raz dla jednej, raz dla drugiej strony, ale ostatecznie o losach partii zadecydował tie break. W nim Gawrilowa zaprezentowała się koncertowo, wygrywając wszystkie punkty. W swoim pierwszym w karierze ćwierćfinale imprezy WTA Rosjanka spotka się z Amerykanką Christiną McHale, która skorzystała na wycofaniu się liderki rankingu Sereny Williams.

Petra Kvitova w czwartek miała zdecydowanie mniej kłopotów niż w środę, kiedy to od porażki dzieliły ją zaledwie dwie piłki. Czeszka wolno rozpoczęła spotkanie z Jeleną Janković i straciła dwa pierwsze gemy, ale szybko weszła w swój rytm uderzeń i triumfowała 6:3. W drugiej części meczu leworęczna tenisistka odskoczyła na 5:0, a mecz zamknęła po godzinie i 14 minutach wynikiem 6:3, 6:2.

W ćwierćfinale turniejowa "czwórka" spotka się z Carlą Suarez, na którą nie zdołała jeszcze znaleźć recepty w tym sezonie. Czeszka przegrała z Hiszpanką zarówno na kortach w Dubaju, jak i Ad-Dausze. Warto podkreślić, że w obu przypadkach o losach pojedynku decydował trzeci set.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA Premier 5, kort ziemny, pula nagród 2,707 mln dolarów
czwartek, 14 maja

III runda gry pojedynczej
:

Petra Kvitová (Czechy, 4) - Jelena Janković (Serbia, 16) 6:3, 6:2
Daria Gawriłowa (Rosja, Q) - Timea Bacsinszky (Szwajcaria) 6:4, 7:6(0)
Wiktoria Azarenka (Białoruś) - Irina-Camelia Begu (Rumunia) 6:4, 5:7, 6:1

Komentarze (21)
avatar
Ryki
17.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Małysz też miał kraksę. 
Seb Glamour
15.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Carla z przodu. 
avatar
Załamany Crzyjk
15.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Petra ognia! 
avatar
Ryki
15.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powiem szczerze jestem za Szarapowa,za Azarenką mniej.Obydwie to krzykaczki,dołącza do nich Gawriłowa. 
avatar
Love Wimbledon
15.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz Kvitova-Suarez do obejrzenia :D
W meczu krzykaczek zdecydowanie goVika!!!
Lubię Petre ale bardzo lubię Carle.. 
Go Carla!