WTA wprowadzając nowe zasady chciała skrócić sezon, co wychodzi naprzeciw oczekiwaniom tenisistek. - To moja sprawa, czy zagram 13 turniejów, czy 33. Jeśli będą chodziła po korcie jak stara babcia, to ja będę miała problem - ocenia Radwańska.
- Najlepsze zawodniczki będą jeździły co tydzień na te same turnieje i grały tylko ze sobą. Kibice będą poirytowani, bo będą duże skoki w rankingu. Raz jedna będzie zmęczona, innym razem druga. Ale grać muszą, więc łatwiej wypaść z czołówki - dodała w rozmowie z Gazetą Wyborczą.