Pierwszy raz podczas tegorocznej edycji Rolanda Garrosa Rafael Nadal wystąpił nie na głównym paryskim korcie, lecz na drugim co do ważności, im. Suzanne Lenglen. To jednak nie miało wpływu na jego postawę. W meczu z debiutującym w III rundzie międzynarodowych mistrzostw Francji Andriejem Kuzniecowem Hiszpan miał pełną kontrolę, dominował od pierwszej do ostatniej piłki i zwyciężył bardzo pewnie - 6:1, 6:3, 6:2.
[ad=rectangle]
Nadal, dziewięciokrotny mistrz paryskiej lewy Wielkiego Szlema, awansował do 1/8 finału tej imprezy po raz 11 w 11. występie. Zwycięstwo z Kuzniecowem było jego 69. w 70 meczu na mączce w stolicy Francji. - Jestem zadowolony, że zagrałem na korcie Suzanne Lenglen, choć w porównaniu z grą na arenie Philippe'a Chatriera, odczuwam sporą różnicę. Każdy mecz to dla mnie inna historia. Z Kuzniecowem zagrałem dobrze, podobnie jak w poprzedniej rundzie z Almagro - mówił rozstawiony z numerem szóstym Hiszpan.
Majorkanin w sobotnim spotkaniu zaserwował jednego asa, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 57 proc. rozegranych punktów, dwa razy został przełamany, wykorzystał osiem z 14 break pointów, posłał 33 zagrania kończące, popełnił 25 niewymuszonych błędów i łącznie zapisał na swoim koncie 93 punkty, o 25 więcej od Kuzniecowa.
W 1/8 finału Nadal zmierzy się z Jackiem Sockiem. Będzie to starcie tenisistów, którzy w tym sezonie gry na kortach ziemnych nadają piłce największą rotację topspinową (Nadal 3019 obrotów na minutę, a Sock 2921). W III rundzie 22-latek z Nebraski rozgromił utalentowanego Bornę Coricia, wygrywając 6:2, 6:1, 6:4.
- To był mój dobry dzień i mogłem grać wielki tenis. To, co robiłem na korcie, wykonywałem bardzo pewnie. Uważam, że on gra za bardzo cofnięty za linią końcową i przez to daje przeciwnikowi więcej czasu na odpowiedni dobór uderzenia i kierunku zagrania piłki. On jest świetny w defensywie, odbija wiele piłek, ale ja byłem w stanie narzucić mu swoje warunki gry forhendem - mówił Amerykanin, który pierwszy raz w karierze awansował do IV rundy turnieju wielkoszlemowego.
Na korcie nr 1 trudne chwile przeżywał David Ferrer. Oznaczony numerem siódmym Hiszpan, finalista Rolanda Garrosa z 2013 roku, przegrywał 1-2 w setach z Simone Bolellim, ale w dwóch kolejnych partiach oddał Włochowi tylko jednego gema, ostatecznie triumfując 6:3, 1:6, 5:7, 6:0, 6:1. Tym samym 33-latek z Walencji wywalczył piąty z rzędu i łącznie siódmy w karierze awans do 1/8 finału paryskich zawodów - Nie grałem dobrze. W drugim i trzecim secie byłem pasywny, a on w tym czasie grał agresywnie i dobrze serwował. Na szczęście zdołałem wygrać - mówił Ferrer, który o ćwierćfinał powalczy z Marinem Ciliciem. - Jeżeli z Ciliciem zagram tak samo, nie będę miał szans - dodał samokrytycznie.
Lider rankingu ATP i faworyt Rolanda Garrosa 2015, Novak Djoković, o 1/4 finału zagra z Richardem Gasquetem, z którym ma bilans 10-1. W sobotę Francuz miał bardzo trudną przeprawę, ale po ponad 3,5-godzinnej batalii wyeliminował Kevina Andersona. Dzięki temu w najlepszej "16" paryskiej lewy Wielkiego Szlema gospodarze mają pięciu swoich reprezentantów.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu mężczyzn 10,448 mln euro
sobota, 30 maja
III runda gry pojedynczej:
Rafael Nadal (Hiszpania, 6) - Andriej Kuzniecow (Rosja) 6:1, 6:3, 6:2
David Ferrer (Hiszpania, 7) - Simone Bolelli (Włochy) 6:3, 1:6, 5:7, 6:0, 6:1
Richard Gasquet (Francja, 20) - Kevin Anderson (RPA, 15) 4:6, 7:6(4), 7:5, 6:4
Jack Sock (USA) - Borna Corić (Chorwacja) 6:2, 6:1, 6:4