Jo-Wilfried Tsonga jak Gustavo Kuerten. "Planowałem to od dawna" (wideo)

Jo-Wilfried Tsonga wygrał ćwierćfinał Rolanda Garrosa z Keiem Nishikorim 6:1, 6:4, 4:6, 3:6, 6:3. Po meczu Francuz podziękował publiczności w stylu byłego mistrza paryskich kortów, Gustavo Kuertena.

- To był bardzo trudny mecz, kosztował mnie wiele nerwów. Przed piątym setem Kei skorzystał z przerwy toaletowej i po powrocie miał przewagę. Ja grałem jednak z odpowiednim zaangażowaniem i byłem solidny. Jestem szczęśliwy, że wygrałem piątą partię i cały mecz - mówił na konferencji prasowej Tsonga.
[ad=rectangle]
Ogrywając we wtorek Nishikoriego, Francuz awansował do swojego szóstego w karierze wielkoszlemowego półfinału, w tym drugiego w Rolandzie Garrosie. - Każde zwycięstwo dodaje mi pewności siebie. Ale to nie oznacza, że teraz osiądę na laurach. W kolejnym spotkaniu będę musiał zaprezentować się jeszcze lepiej. Muszę wrócić do pełnej sprawności fizycznej, na co będę miał dwa dni.

Po zakończeniu spotkania Tsonga narysował na mączce napis "Roland je t'aime" ("Kocham cię, Rolandzie"), co zostało natychmiast porównane do zachowania Gustavo Kuertena, który po triumfie w Paryżu w 2001 roku na korcie centralnym namalował olbrzymie serce, dziękując w ten sposób wspierającej go publiczności.

- Byłem tak szczęśliwy, że chciałem podziękować kibicom i zrobić coś spontanicznego. Planowałem to od dawna i uznałem, że nadszedł ku temu odpowiedni czas - wyjaśniał 30-latek z Le Mans.

O finał ostatni pozostały w turnieju reprezentant gospodarzy zagra ze Stanem Wawrinką, który w równolegle rozgrywanym ćwierćfinale wygrał 6:4, 6:3, 7:6(4) z Rogerem Federerem. - Stan miażdży wszystko, co napotka na swojej drodze. Prezentuje znakomity tenis i gra z pełnym zaufaniem do własnych umiejętności. To będzie trudny mecz, ale ja nie będę miał nic do stracenia. Będę chciał cieszyć się grą i pokazać swój najlepszy tenis - zapowiedział Tsonga.

Komentarze (2)
avatar
Sułtan WTA
3.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jo tak biedował na Rolandzie, że teraz profilaktycznie wyznał miłość już po wygraniu ćwiartki. Nie ma to jak "planować od dawna zrobić coś spontanicznego", trudna sprawa :) 
Seb Glamour
2.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakby Jo zaśpiewał "Je t'aime" byłoby jeszcze lepiej.