Roland Garros: Novak Djoković czy Stan Wawrinka? Kto zostanie nowym władcą paryskiej mączki?

Marcin Motyka 07 Czerwca 2015, 05:17

Droga belgradczyka nie była usłana różami. Wprawdzie przez cztery premierowe rundy przeszedł bez najmniejszych potknięć, lecz w ćwierćfinale czekała go próba najtrudniejsza z możliwych - mecz z dziewięciokrotnym mistrzem Rolanda Garrosa, Rafaelem Nadalem. Serb wygrał jednak w trzech setach, pierwszy raz w karierze pokonał wielkiego rywala z Majorki na paryskiej mączce i stał się drugim tenisistą w dziejach (po Robinie Söderlingu), który okazał się lepszy od Rafy w międzynarodowych mistrzostwach Francji.

Droga Novaka Djokovicia do finału Roland Garros 2015:
I runda: Jarkko Nieminen (Finlandia) 6:2, 7:5, 6:2 (2:02')
II runda: Gilles Muller (Luksemburg) 6:1, 6:4, 6:4 (1:47')
III runda: Thanasi Kokkinakis (Australia, WC) 6:4, 6:4, 6:4 (1:50')
IV runda: Richard Gasquet (Francja, 20) 6:1, 6:2, 6:3 (2:01')
ćwierćfinał: Rafael Nadal (Hiszpania, 6) 7:5, 6:3, 6:1 (2:27')
półfinał: Andy Murray (Wielka Brytania, 3) 6:3, 6:3, 5:7, 5:7, 6:1 (4:09')

Po wyeliminowaniu odwiecznego rywala Djoković musiał stawić czoła kolejnej wielkiej postaci męskiego tenisa, niepokonanemu w 2015 roku na mączce Andy'emu Murrayowi. Lider rankingu ATP przeszedł i tę przeszkodę, ale nie dość, że musiał męczyć się przez pięć setów, to jeszcze rywalizował przez dwa dni. Spotkanie zostało przerwane w piątek w czwartym secie i tenisiści musieli wracać na kort w sobotę. - Nie miałem szczęścia. Prowadziłem 2-0 w setach i mogłem zakończyć ten mecz w trzech, ale nie wykorzystałem szansy. Pojedynki z Andym zawsze przypominają thrillery i są wyczerpujące jak maraton. Tym razem również tak było - komentował Serb, który stał się piątym tenisistą w historii, mającym w dorobku co najmniej trzy finały w każdym turnieju wielkoszlemowym.

Wawrinka natomiast awansował do swojego drugiego wielkoszlemowego finału (w 2014 roku triumfował w Australian Open). Lozańczyk staje przed szansą powtórzenia wyczynu swojego rodaka, Rogera Federera, który wygrał Rolanda Garrosa przed sześcioma laty. Liczący sobie 30 lat i 71 dni Szwajcar może zostać piątym 30-letnim mistrzem paryskiej imprezy w Erze Otwartej (po Rodzie Laverze, Andresie Gómezie, Kenie Rosewallu i Andresie Gimeno), oraz 30. tenisistą, który zdobędzie co najmniej dwa puchary wielkoszlemowe. Helwet w 2003 roku wygrał Rolanda Garrosa w kategorii do lat 18 i może stać się także szóstym w dziejach triumfatorem paryskiego turnieju zarówno w kategorii juniorów, jak i seniorów - w tym gronie są Ken Rosewall, Roy Emerson, Andres Gimeno, Mats Wilander i Ivan Lendl.

Co ciekawe, finał będzie dopiero drugim w tegorocznej edycji Rolanda Garrosa meczem Wawrinki na głównej paryskiej arenie, korcie im. Philippe'a Chatriera. Cztery pierwsze rundy oraz ćwierćfinał, w którym w fantastycznym stylu rozprawił się z Rogerem Federerem, rozgrywał na kortach bocznych.

Droga Stana Wawrinki do finału Roland Garros 2015:
I runda: Marsel Ilhan (Turcja) 6:3, 6:2, 6:3 (1:35')
II runda: Dušan Lajović (Serbia) 6:3, 6:4, 5:7, 6:3 (2:35')
III runda: Steve Johnson (USA) 6:4, 6:3, 6:2 (1:30')
IV runda: Gilles Simon (Francja, 12) 6:1, 6:4, 6:2 (1:52')
ćwierćfinał: Roger Federer (Szwajcaria, 2) 6:4, 6:3, 7:6(4) (2:10')
półfinał: Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 14) 6:3, 6:7(1), 7:6(3), 6:4 (3:46')

Na największą arenę trafił dopiero w półfinale i sprawił przykrość gospodarzom, w czterech setach ogrywając Jo-Wilfrieda Tsongę. - Finał Rolanda Garrosa był od zawsze moim marzeniem. Nie tytuł, a finał. W przeszłości tenisistów, którzy wygrywali turnieje wielkoszlemowe, traktowałem jak mutantów. Fakt, że to mój drugi finał w Wielkim Szlemie, sprawia, iż czuję się niesamowicie - mówił Wawrinka, który we wcześniejszych startach w międzynarodowych mistrzostwach Francji nigdy nie przebrnął bariery ćwierćfinału.

Niedzielna konfrontacja będzie 21. pomiędzy tymi tenisistami. Bilans jest wyraźnie lepszy dla Djokovicia (17-3). Na mączce mierzyli się ze sobą sześciokrotnie (5-1 dla Serba), w turniejach wielkoszlemowych pięć razy (4-1 dla belgradczyka). W obecnym sezonie mieli już okazję, by grać przeciw sobie - w półfinale Australian Open 7:6(1), 3:6, 6:4, 4:6, 6:0 wygrał gracz z Półwyspu Bałkańskiego. - On może zagrać swój najlepszy tenis i pokonać mnie bez straty seta, jak cztery lata temu, gdy rozbił mnie na mączce w Rzymie. Ale w przeszłości rozegraliśmy też wiele wyrównanych pojedynków, zwłaszcza na kortach twardych - wspominał Wawrinka, dodając: - Wiem, jakie mam atuty. Gdy mogę prezentować agresywny tenis, czuję radość z gry i jestem groźny dla każdego.

Faworytem, i to zdecydowanym, większości analityków i byłych tenisistów jest Djoković. W czym więc szukać szans Wawrinki? Na pewno dużym handicapem Szwajcara jest fakt, że miał o jeden dzień odpoczynku więcej. Choć w piątek przez prawie cztery godziny walczył w palącym słońcu z Tsongą, to Djoković swój półfinał z Murrayem kończył w sobotę i do finału przystąpi z marszu. Serb jest mistrzem defensywy i Wawrinka powinien starać się jak najszybciej kończyć akcje oraz unikać długich wymian, mimo że na przestrzeni całego turnieju to on rozstrzygnął na swoją korzyść więcej wymian składających się z dziewięciu bądź więcej uderzeń (66 proc., natomiast Djoković 54 proc.).

Djokovic od lat marzy o mistrzostwie w Rolandzie Garrosie i z pewnością trzeci przegrany finał go nie zadowoli. - Jestem tutaj, żeby zdobyć tytuł - zadeklarował po ćwierćfinale. Wawrinka z kolei przyznał, że finał paryskiej lewy Wielkiego był jego wielkim marzeniem, ale dodał, że to nie oznacza, iż w niedzielę podda się bez walki. - Wiem, że kiedy gram swój najlepszy tenis, mogę pokonać każdego - zapowiedział Szwajcar, który wie, jak spłatać figla bitemu faworytowi w finale Wielkiego Szlema. W styczniu zeszłego roku w Australian Open miał być jedynie łakomym finałowym kąskiem dla Nadala, a opuszczał Melbourne z pucharem.

*** Przed finałem singla mężczyzn na korcie im. Philippe'a Chatriera zostanie rozegrany mecz o tytuł w grze deblowej kobiet. Rozstawione z numerem siódmym Bethanie Mattek-Sands i Lucie Safarova zagrają z duetem oznaczonym "12", Casey Dellacqua / Jarosława Szwiedowa.

Mattek-Sands, tegoroczna mistrzyni Rolanda Garrosa w mikście, i Šafářová, finalistka w singlu, mogą wygrać drugi w obecnym sezonie tytuł wielkoszlemowy (w finale Australian Open pokonały parę Yung-Jan Chan / Jie Zheng). Po drugiej stronie siatki stanął tenisistki o wiele bardziej zaprawione w wielkoszlemowych bojach. Dellacqua nigdy nie wygrała najważniejszego turnieju w tenisie, ale grała w finale każdej imprezy wielkoszlemowej w deblu oraz Rolanda Garrosa 2011 w mikście. Szwiedowa tymczasem to deblowa mistrzyni Wimbledonu i US Open oraz finalistka paryskiej imprezy w grze mieszanej sprzed pięciu sezonów.

Plan gier 15. dnia wielkoszlemowego Roland Garros 2015:

Kort Philippe Chatrier:

od godz. 12:00 czasu polskiego
Bethanie Mattek-Sands (USA, 7) / Lucie Šafářová (Czechy, 7) - Casey Dellacqua (Australia, 12) / Jarosława Szwiedowa (Kazachstan, 12)

nie przed godz. 15:00 czasu polskiego
Novak Djoković (Serbia, 1) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, 8)

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)