Samantha Stosur walczy z demonami przeszłości

Samantha Stosur tylko dwa razy awansowała do III rundy singla wielkoszlemowego Wimbledonu. W środę Australijka zmierzy się na korcie numer 12 z Urszulą Radwańską.

- Nigdy nie wiesz, co może się w danym meczu wydarzyć, ale w przeszłości miałam tutaj sporo problemów w pierwszych rundach. Wychodząc na kort w poniedziałek, czułam się jednak naprawdę dobrze. Byłam przygotowana, dlatego ze zwycięstwa w dwóch setach jestem bardzo szczęśliwa - powiedziała Samantha Stosur.
[ad=rectangle]
Australijka pokonała w poniedziałek Dankę Kovinić 6:4, 6:4. - To był najprawdopodobniej jeden z moich najlepszych meczów w Wimbledonie. Nie byłam zdenerwowana, nie panikowałam, a te uczucia często mi towarzyszą na tej nawierzchni. W przeszłości rozegrałam w Londynie wiele spotkań bardzo przeciętnych, dlatego w tym roku staram się coś zmienić i ta wygrana jest dobrym prognostykiem - stwierdziła 23. rakieta świata.

W środę czeka Stosur pojedynek z Urszulą Radwańską, która stara się po raz pierwszy awansować do III rundy imprezy wielkoszlemowej. - Jestem już bardziej zrelaksowana i mam nadzieję, że przełoży się to na dobry wynik. Każdy mecz to kolejny krok, a ja ciągle chcę stawać się coraz lepsza - zakończyła pochodząca z Gold Coast 31-latka, która w 1/16 finału Wimbledonu zagrała tylko w 2009 i 2013 roku.

Komentarze (3)
arekPL
1.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest szansa aby demony dalej "działały" !!! 
Michał W.
1.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przykra sprawa z Twoimi demonami Samantho, ale znów masz pecha... kort 12 sprzyja siostrom Radwańskim, wczoraj Agnieszce, dzisiaj... ;) 
avatar
Kilianowski
1.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niech demonem Stosur zostanie Ula Radwańska! Ula dasz rade ;)