W ubiegłym sezonie Agnieszka Radwańska przegrała z Ajlą Tomljanović na kortach Rolanda Garrosa. W Wimbledonie krakowianka nie dała reprezentantce Australii najmniejszych szans. Zwyciężyła 6:0, 6:2 i awansowała do III rundy. Polka w londyńskiej imprezie gra po raz 10. i tylko raz nie wygrała w niej dwóch meczów z rzędu (2011). O 1/8 finału zmierzy się z Casey Dellacquą, która wyeliminowała Elinę Switolinę.
[ad=rectangle]
W drugim gemie I seta Tomljanović oddała podanie psując dropszota. Reprezentantka Australii zrobiła podwójny błąd oraz wpakowała bekhend w siatkę i przegrywała 0:4. Piękny bekhend dał Radwańskiej dwie piłki setowe w szóstym gemie. Wykorzystała już pierwszą ostrym returnem wymuszającym błąd. W partii tej Polka posłała siedem kończących uderzeń i zrobiła tylko dwa niewymuszone błędy. Tomljanović miała sześć piłek wygranych bezpośrednio, ale też 10 pomyłek.
W drugim gemie II seta Tomljanović od 0-30 zdobyła cztery punkty, ale w czwartym oddała podanie, robiąc dwa podwójne błędy z rzędu i wyrzucając bekhend. Radwańska w efektowny sposób podwyższyła na 4:1 (dwa asy z rzędu). Seria prostych błędów, w tym zepsuty dropszot, kosztowała Australijkę stratę podania w szóstym gemie. Polka na chwilę zgubiła koncentrację i pozwoliła się przełamać, gdy serwowała przy 5:1 (nie wyszedł jej dropszot i slajs oraz przestrzeliła forhend). Trzy pomyłki rywalki dały krakowiance trzy meczbole w ósmym gemie. Spotkanie dobiegło końca, gdy Tomljanović wyrzuciła bekhend.
Radwańska była na korcie szybka i zwinna, ale mocno napracować się nie musiała, bo Tomljanović była bardzo rozregulowana. Reprezentantce Australii nie wychodziły bekhendy z głębi kortu, psuła również dropszoty. Polka rozrzucała rywalkę po narożnikach i spokojnie ją punktowała. Bardzo dobrze funkcjonował serwis krakowianki (cztery asy i 19 z 27 punktów przy pierwszym podaniu). Tomljanović nie ułatwiała sobie zadania serwisem, a to wpływało na to, że była bardzo niepewna w wymianach z głębi kortu. Zrobiła cztery podwójne błędy i zdobyła tylko siedem z 21 punktów przy swoim drugim podaniu.
Radwańska miała sześć break pointów i wszystkie wykorzystała. Przy siatce zgarnęła sześć z ośmiu punktów. Obie tenisistki posłały po 10 kończących uderzeń. Polka popełniła tylko pięć niewymuszonych błędów, a reprezentantka Australii zrobiła ich 24. Tenisistki rozegrały łącznie 77 punktów i 53 z nich padły łupem krakowianki.
Dla Tomljanović był to dziewiąty start w wielkoszlemowym turnieju. Najlepiej wypadła w ubiegłorocznym Rolandzie Garrosie, gdy dopiero w walce o ćwierćfinał przegrała z Carlą Suarez. Poza tym w imprezach tej rangi ani razu nie wygrała dwóch meczów z rzędu. W Wimbledonie wystąpiła po raz trzeci - w dwóch poprzednich sezonach odpadła w I rundzie. Radwańska ma szansę po raz ósmy awansować do 1/8 finału w londyńskim turnieju. W 2012 roku krakowianka zanotowała w All England Club swój jedyny do tej pory wielkoszlemowy finał.
Polka wygrała oba dotychczasowe mecze z leworęczną Dellacquą. W ubiegłym sezonie spotkały się w II rundzie Wimbledonu i krakowianka zwyciężyła 6:4, 6:0. W styczniu tego roku zmierzyły się w Pucharze Hopmana i Polka straciła pięć gemów. Ten mecz nie jest jednak zaliczany do bilansu WTA. W maju trafiły na siebie w Madrycie i Polka wygrała 6:2, 6:1. Do trzeciej konfrontacji obu tenisistek w głównym cyklu dojdzie w sobotę, 4 lipca.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 10,332 mln funtów
czwartek, 2 lipca
II runda gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 13) - Ajla Tomljanović (Australia) 6:0, 6:2
- Stopy - pretensjonalny głos widz czuje sie jak debil a on niczym profesor tłumaczy wszystko jak dzieciom w przedszkolu i z tonu głosu wnioskowac mozna ze czuje sie lepszy od kazdegLubię: Właściwie wszystkich pozostałych ktorzy komentuja na wszystkich kanałach. Są znosni, ci z Polsatu nieraz opowiadają fajne historie i anegdoty są przygotowani do pracy, kobiety spisują sie dobrze czasem Nowakowa przynudza ale jest w miare ok a lubie nawet komentarze Celta Olejniczaka itp oni są spoko, Sikora rowniez fajnie komentuje traktuje to nie tak powaznie jak Stopa profesor Sikorze sprawia przyjemnosc ogladanie meczu a nie marudzenie o nim jak stopa. Lewandowski ma nużący glos jak ogladam w nocy tenis i on komentuje to mozna zaspac ale gada calkiem znosnie oczywicie uzywa fraz dunka polskiego pochodzenia bla bla ale moge przymknac oko dla mnie najgorszy zdecydowanie stopa i jonca Czytaj całość