Garbine Muguruza w drabince Wimbledonu 2015 została rozstawiona z 20. numerem i w drodze do premierowego półfinału w Wielkim Szlemie straciła dwa sety z tenisistkami, które na londyńskiej trawie osiągały godne uwagi rezultaty. Turniej zaczęła od pokonania Varvary Lepchenko, następnie w trzech partiach zwyciężyła kolejno Mirjanę Lucić-Baroni (półfinał 1999) oraz Andżelikę Kerber (półfinał 2012). W IV rundzie Hiszpanka pożegnała oznaczoną "piątką" Karolinę Woźniacką, zaś we wtorek okazała się lepsza od Timei Bacsinszky.
[ad=rectangle]
Jest niezwykle interesującą tenisistką, która na zawodowstwo przeszła w 2011 roku. Skąd pochodzi zdolna 21-latka? - Jestem pół-Hiszpanką i pół-Wenezuelką. Mój ojciec, Jose Antonio, jest Hiszpanem, a matka, Scarlet, pochodzi z Wenezueli. Ojciec prowadzi w Wenezueli małą firmę, która zajmuje się łączeniem metali, natomiast matka jest gospodynią domową. Mam również dwóch braci, Asiera i Igora, którzy są ode mnie starsi o 10 i 11 lat. Pierwszy z nich studiuje inżynierię, zaś drugi ekonomię - opowiada Garbiñe.
O swoich początkach z białym sportem mówi natomiast: - To wszystko dzięki moim braciom, którzy grali w klubie tenisowym w Wenezueli. Zaczęłam chodzić do niego razem z nimi, kiedy miałam około trzech lat. Gdy skończyłam sześć lat, przeniosłam się do Barcelony i zaczęłam grać jeszcze więcej. I właśnie w Hiszpanii, w 2008 roku, po raz pierwszy przystąpiła do walki o rankingowe punkty. Na mączce w katalońskiej miejscowości Vic wygrała jeden mecz w eliminacjach, lecz do awansu do głównej drabinki to nie wystarczyło. 14-latka nie przejęła się pierwszymi niepowodzeniami i kontynuowała ciężką pracę. Sezon 2009 zakończyła w siódmej setce i systematycznie poprawiała swoją pozycję w rankingu WTA.
Muguruza sama określa siebie na korcie jako wojowniczkę. Jej pierwszymi idolkami były Martina Hingis i Serena Williams, a początkowo starała się upodobnić do utytułowanej Szwajcarki. - Uwielbiałam styl Martiny i bardzo chciałam grać tak samo jak ona. Teraz jednak bardziej zwracam uwagę na takie zawodniczki jak Wiktoria Azarenka i Maria Szarapowa, ponieważ ich styl jest zbliżony do mojego. Sądzę, że mogę się od nich wiele nauczyć - wyjaśniła, po czym dodała, że za swoją największą broń uważa serwis.
O pochodzącej z Caracas zawodniczce tenisowy świat usłyszał po raz pierwszy w 2012 roku w Miami, kiedy to po otrzymaniu dzikiej karty do głównej drabinki singla doszła ona do IV rundy, eliminując po drodze dziewiątą wówczas na świecie Wierę Zwonariową. - Bardzo podobają mi się tutejsze plaże, pogoda jest znakomita, choć nie miałam zbyt dużo czasu na zwiedzanie - wyznała po swoim pierwszym wielkim sukcesie. I nic w tym dziwnego. W końcu sezon później znów zameldowała się na Florydzie w 1/8 finału, po wcześniejszym pokonaniu Karoliny Woźniackiej.
Muguruza szybko ugruntowała swoją pozycję w Top 100 rankingu WTA i czyniła regularne postępy. Sezon 2014 rozpoczęła od ćwierćfinału w Auckland, a następnie przeniosła się do Hobart, gdzie w wielkim stylu, po wcześniejszym przejściu trzystopniowych eliminacji, sięgnęła po premierowe w karierze mistrzostwo WTA. W drodze po najcenniejsze trofeum straciła w ośmiu spotkaniach zaledwie 22 gemy, a w finale rozbiła Klarę Zakopalovą 6:4, 6:0. W marcu obie panie spotkały się w finale w brazylijskim Florianópolis, gdzie reprezentantka naszych południowych sąsiadów wzięła rewanż.
2014 rok był całkiem niezły w wykonaniu Muguruzy. W Rolandzie Garrosie sensacyjnie wyeliminowała w II rundzie Serenę Williams i dopiero w ćwierćfinale zatrzymała ją Maria Szarapowa. W drugiej części sezonu Hiszpanka już tak nie błyszczała, ale i tak zakończyła zmagania na wysokim 21. miejscu. W grudniu podjęła bardzo ważną decyzję odnośnie swojej przyszłości i zdecydowała się na grę dla Hiszpanii w Pucharze Federacji. Debiut nastąpił w lutym w Gałaczu, gdzie w singlu w wielkim stylu pokonała Simonę Halep i Irinę-Camelię Begu. Zwycięstwa drużynie jednak nie zapewniła, bowiem w kluczowym deblu punktu nie zdobyła w parze z Anabel Mediną.
W deblu podopieczna Alejo Mancisidora tworzy bardzo groźny duet z najlepszą z Hiszpanek, Carlą Suarez. Obie wygrały razem dwa turnieje (Stanford 2014, Birmingham 2015) i czterokrotnie wystąpiły w finale (Madryt 2014 i 2015, Tokio 2014, Dubaj 2015). W zeszłym roku wzięły udział w Mistrzostwach WTA w Singapurze, lecz odpadły już w ćwierćfinale. W obecnym sezonie również mają szansę na udział w tej imprezie, gdyż aktualnie zajmują w rankingu najlepszych par dziewiątą pozycję.
Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Garbiñe Muguruzą (główny cykl):
Rok | Turniej | Faza | Zwyciężczyni | Wynik |
---|---|---|---|---|
2012 | Miami | IV runda | Radwańska | 6:3, 6:2 |
2014 | Australian Open | IV runda | Radwańska | 6:1, 6:3 |
2015 | Sydney | II runda | Muguruza | 3:6, 7:6(4), 6:2 |
2015 | Dubaj | III runda | Muguruza | 6:4, 6:2 |
Muguruza, która po Wimbledonie na pewno awansuje na najwyższe w karierze 14. miejsce, zmierzy się z Agnieszką Radwańską po raz piąty w głównym cyklu. Ich pierwsze dwa spotkania okazały się spacerkami dla krakowianki, która straciła pięć gemów w Miami (2012) i cztery w Melbourne (2014). Hiszpanka odwróciła jednak losy rywalizacji z Polką w obecnym sezonie, bowiem zwyciężyła zarówno w Sydney, jak i Dubaju. Radwańską czeka zatem w czwartek niełatwe zadanie zneutralizowania agresywnie grającej Muguruzy.
#dziejesiewsporcie: Brat Edena Hazarda strzelił pięknego gola
Z jej stylem gry i jej agresywnością oraz siłą uderzeń taktyka Agnieszki Radwańskiej - polegająca na przebijaniu piłki na drugą stronę i czekanie na błąd ry Czytaj całość