Nick Kyrgios załamany falą krytyki i rasistowskim atakiem na swoją osobę. "Każdy zasługuje na szacunek"

Nick Kyrgios przegrał w IV rundzie Wimbledonu z Richardem Gasquetem. Po tym meczu na Australijczyka spadła lawina krytyki. 20-latek jest załamany i nie wie, czy powinien kontynuować tenisową karierę.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Kibicom na Antypodach nie spodobało się zachowanie Nicka Kyrgiosa, który w czasie meczu z Richardem Gasquetem sporo przeklinał i odpuścił jednego gema serwisowego rywala. Tenisista z Canberry natomiast jest zszokowany uwagą, której pod jego adresem dopuściła się Dawn Lorraine Fraser. Czterokrotna mistrzyni olimpijska w pływaniu powiedziała, że "jeśli Kyrgiosowi nie podoba się w Australii, to niech wraca do ojczyzny swojego ojca". W multikulturowej Australii uznano to za akt rasistowski.
- Przeczytałem mnóstwo rzeczy, w tym komentarze takie jak "on nie powinien reprezentować Australii" albo że "okrył się hańbą". Trudno to się czyta - mówił pochodzący z grecko-malezyjskiej rodziny reprezentant Australii. - Nie chcę, żeby wszyscy mnie kochali. Nie potrzebuję tego. Każdy człowiek jednak zasługuje na szacunek. Po prostu jestem zszokowany tym, co się stało. Jestem człowiekiem i czuję się zszokowany tym, jak ludzie zareagowali i co mówili. Przecież nie jestem zły i nie mówię o nikim złych rzeczy - dodał.

Kyrgios, który przed Wimbledonem powiedział, że nie lubi tenisa, za to kocha koszykówkę, poddał w wątpliwość sens kontynuowania swojej tenisowej kariery. - Mam w sobie wiele wątpliwości. Tenis podoba mi się w pewnym stopniu, ale na pewno nie kocham tego sportu. Nie wiem do końca, jak powinien zachowywać się na korcie - zwłaszcza, jak powinienem grać. Jestem tenisistą, który na korcie zachowuje się instynktownie. Są jednak ludzie, którzy uważają, że tenisista powinien być taktowny i spokojny, dlatego nie lubią takich graczy, jak ja.

- W mojej głowie jest wiele rzeczy - kontynuował. - Nie zamierzam się zmieniać. Myślę, że moje zachowanie i wiara w siebie, którą posiadam, definiują mnie jako tenisistę. Podczas gry staram się okazywać emocje, ale czasami czuję się zagubiony.

Bernard Tomic skrytykował rodzimą federację. Za karę został wykluczony z reprezentacji


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×