26-letnia tenisistka jeszcze nigdy wcześniej nie zaprezentowała się nawet w finale turnieju WTA, więc tytuł wywalczony w tureckim mieście jest dla niej sporym osiągnięciem. Notowana obecnie na 71. miejscu tenisistka nie kryła radości w pomeczowych wywiadach.
[ad=rectangle]
- Kiedy spojrzałam na turniejową drabinkę, wyglądała na trudną - powiedziała Łesia Curenko. - Wierzę jednak, że jeśli jedziesz na turniej, możesz go wygrać. Musisz myśleć właśnie w ten sposób. Cieszę się, że tutaj wygrałam i pokazałam dobry tenis.
W tym sezonie Curenko osiągnęła również inny świetny wynik. W marcu doszła do ćwierćfinału w Indian Wells, rozpoczynając zmagania od kwalifikacji. Po drodze pokonała m.in. Andreę Petković, Alize Cornet i Eugenie Bouchard.
- Moim celem jest osiąganie dobrych rezultatów i prezentowanie świetnego tenisa - dodała Ukrainka.
Urszula Radwańska również walczyła o swoją pierwszą wiktorię, jednak ona wcześniej miała okazję zagrać w finale. W 2012 roku przegrała w Den Bosch z Nadią Pietrową.
Sprawdźcie sobie, kto to "Łesia Ukrainka"
a ściślej Larysa Petriwna Kosacz- Kwitka (Лариса Петрівна Косач-Квітка)