Były reprezentant Polski: Chłopaki wiedzą, że to szansa, żeby wejść do historii

W dniach 18-20 września w Gdyni Polacy po raz drugi w historii staną przed szansą awansu do Grupy Światowej Pucharu Davisa. Zagramy ze Słowacją i jak twierdzi były reprezentant, jesteśmy faworytami.

Marcin Stańczuk
Marcin Stańczuk
Przy pierwszej szansie na awans do elity, na warszawskim Torwarze, Biało-Czerwoni przegrali 1:4 z tenisistami z Australii. Tak samo zakończyło się starcie sprzed dziewiętnastu laty, w którym Słowacy nie dali nam większych szans w Trnavie.
- Wtedy oni wydawali się mocniejsi, ale nasze rankingi też były na innym poziomie, oscylowały w okolicach 600-700 ATP, a gra przeciwko ludziom z pierwszej setki budziła spory respekt. Teraz to wygląda inaczej, bo każdy z naszych reprezentantów grał i gra na poziomie światowym, więc też jesteśmy już zupełnie inną półką
 – porównuje Michał Gawłowski, niegdyś reprezentant Polski, a obecnie Head Coach w Gawłowski Tennis Academy. - Wygrałem z Dominikiem Hrbatym w trzech setach, to był jedyny punkt. Debla przegraliśmy w czterech. Była szansa wygrania tego spotkania gry podwójnej, chociaż w ostatnim secie dość mocno ulegliśmy, natomiast ciężko było wygrać cały pojedynek – kontynuuje czterdziestolatek. Wydawałoby się, że po tylu latach zmieniło się już wszystko, ponieważ tenisiści, którzy grali wtedy na dywanie w Zimnym Stadionie zakończyli już kariery, zmieni się nawierzchnia, jednak ponownie ekipą przyjezdnych dowodzić będzie Miloslav Mecir. Złoty medalista igrzysk olimpijskich w Seulu był świadomy tego, że będziemy chcieli zagrać na hardzie, gdyż jest grunt, który odpowiada naszym zawodnikom bardziej niż mączka.

Chociaż według rankingu ATP Słowacy mają wyżej notowanych tenisistów, to zdaniem Gawłowskiego nasi zawodnicy są faworytami do końcowego zwycięstwa. - Uważam, że jednym zawodnikiem z wysokim rankingiem, jakim jest Martin Klizan, nie wygra się całego Pucharu Davisa. Mamy solidny zespół, więc szanse układają się według mnie 80 do 20, z tym że "dwadzieścia" daję na nieprzewidziane sytuacje, kontuzje lub nagły spadek formy - ocenił trener z Warszawy.

Na co dzień były reprezentant Polski gra z tenisistami, którzy występują w kadrze, przez co cały czas jest w nimi w kontakcie. Dzięki temu zna nastroje wewnątrz naszego zespołu. - Rozmawiałem z Marcinem Matkowskim i chłopaki wiedzą, że to szansa, żeby wejść do historii. Obstawiam 3:1, na pewno nasze zwycięstwo - dodał Gawłowski.

Poza silną drużyną pięciokrotny uczestnik meczów daviscupowych wskazuje inne aspekty, które są po naszej stronie. - Największe atuty Polski to kibice, charaktery oraz doświadczenie naszych zawodników - podsumował.

Czy reprezentacja Polski pokona we wrześniu Słowację w Pucharze Davisa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×