W czwartek Agnieszka Radwańska miała olbrzymie problemy z odnalezieniem rytmu. Przegrywała 1:6, 0:2 z Misaki Doi, a mogło być jeszcze gorzej, bo Japonka miała dwa break pointy na 3:0. Polka jednak otrząsnęła się i wygrała 12 gemów z rzędu. Dzień później krakowianka stworzyła wspaniałą ucztę wspólnie z Andżeliką Kerber. Niemka zwyciężyła 4:6, 6:4, 6:4 i wyrównała na 5-5 bilans meczów z Radwańską.
[ad=rectangle]
W I secie Radwańska zaprezentowała znakomity tenis z pełnym przeglądem pola, z jednym tylko małym zgrzytem. Polka uzyskała przełamanie na 2:0. W kolejnych gemach serwisowych szła jak burza. Na 5:2 podwyższyła popisując się perfekcyjnym minięciem bekhendowym po krosie oraz doskonałym lobem. W dziewiątym gemie pięknym lobem błysnęła Kerber i miała pierwszego w meczu break pointa. Radwańska podanie oddała podwójnym błędem. W 10. gemie krakowianka popisała się precyzyjnym wolejem po dobiegnięciu do dropszota rywalki. Niemka popełniła dwa błędy i musiała bronić dwóch piłek setowych. Pierwszą odparła nadzwyczajnym stop wolejem. Set dobiegł końca, gdy Kerber przestrzeliła forhend.
W trzecim gemie II seta Kerber dwa razy sprawdzała ślad i za każdym razem miała rację. W obu przypadkach zarządzano powtórkę punktu. Radwańska od 40-15 straciła trzy punkty, ale odparła break pointa piękną kombinacją woleja i smecza. W czwartym gemie Polka miała dwie szanse na przełamanie, ale Niemka obroniła się dwoma kończącymi bekhendami. Przy 2:2 krakowianka oddała podanie pakując forhend w siatkę. W szóstym gemie Kerber z 15-40 doprowadziła do równowagi, by następnie wyrzucić bekhend po krosie. Trzeciego break pointa zniwelowała asem. Radwańska uzyskała czwartą okazję i wykorzystała ją, zaskakując rywalkę dropszotem z woleja (odegranie Niemki wylądowało w siatce). Potężny forhend dał Polce szansę na 5:3, ale zmarnowała ją psując return. Krakowianka uzyskała drugą okazję, ale wyrzuciła slajsa po dobiegnięciu do dropszota rywalki. W dziewiątym gemie siódma rakieta świata oddała podanie wyrzucając bekhend po krosie. Kerber zmarnowała pierwszą piłkę setową podwójnym błędem, ale drugą wykorzystała smeczem wymuszającym błąd.
W gemie otwarcia III seta Radwańska odparła dwa break pointy zagraniami wymuszającymi błąd (pierwszego dropszotem, a drugiego krosem forhendowym), ale przy trzecim wpakowała bekhend w siatkę. Kerber miała szansę na 3:0, ale zepsuła prosty return. Polka poprosiła o przerwę medyczną z powodu odcisku na stopie. W czwartym gemie Niemka wyszła 40-0, ale zrobiła podwójny błąd, a Radwańska popisała się intuicyjnym dropszotem z returnu oraz drajw wolejem i była równowaga Dwa kolejne punkty padły łupem Kerber, która na 3:1 podwyższyła znakomitym minięciem forhendowym po krosie. W szóstym gemie krakowianka popisała się bajecznym dropszotem oraz ostrym forhendem wymuszającym błąd i odrobiła stratę przełamania. Radwańska od 15-30 zdobyła trzy punkty (piękna akcja zwieńczona drajw wolejem na koniec) i z 1:3 wyszła na 4:3. W dziewiątym gemie Polka oddała podanie pakując forhend w siatkę. Przy 5:4 Kerber uzyskała trzy piłki meczowe. Wykorzystała już pierwszą głębokim forhendem wymuszającym błąd.
What a match! A late-night thriller & @AngeliqueKerber is moving onto @BOTWClassic SFs!! #WTA https://t.co/NppIMwzbrm
— WTA (@WTA) sierpień 8, 2015
To była wielka uczta o polskim poranku, nocą w Stanford. Radwańska i Kerber zafundowały kibicom widowisko z niesamowicie intensywnymi i urozmaiconymi wymianami z głębi kortu oraz niezliczoną ilością wypadów do siatki. Lepsza okazała się Kerber, która w końcówce wykazała się większym opanowaniem i zachowała więcej sił. Bez wątpienia był to jeden z najlepszych meczów sezonu. W obecnym kobiecym tenisie spotkania z tak dużą liczbą akcji na małe pola. W meczu Polki i Niemki to była norma (aż 79 spięć przy siatce). Pojedynki, w których tak wiele się dzieje na całej długości i szerokości kortu nie zdarzają się zbyt często nawet w męskim tenisie.
W trwającym dwie godziny i 26 minut meczu Radwańskiej naliczono 36 kończących uderzeń i 28 niewymuszonych błędów. Kerber miała 38 piłek wygranych bezpośrednio i 32 pomyłki. Niemka uzyskała o jedno przełamanie więcej niż Polka (5-4). Krakowianka przy siatce była aż 47 razy i zdobyła 28 punktów. Kerber takie akcje dały 17 z 32 punktów.
Kerber podwyższyła na 4-0 bilans tegorocznych spotkań z tenisistkami z czołowej 10. Wcześniej pokonała Marię Szarapową, Jekaterinę Makarową i Karolinę Woźniacką w drodze po tytuł w Stuttgarcie. Niemka pozostaje w grze o czwarty tytuł w sezonie (zwyciężyła również w Charleston i Birmingham). W półfinale zmierzy się z Eliną Switoliną. Radwańska uda się teraz do Toronto na Rogers Cup. Polka w ubiegłym sezonie triumfowała w tej imprezie, która w latach parzystych, w przypadku turnieju kobiet, rozgrywana jest w Montrealu. W I rundzie otrzymała wolny los, a jej pierwszą rywalką będzie Zarina Dijas lub Anastazją Pawluczenkową. W poniedziałek krakowianka wypadnie z czołowej 10 rankingu (będzie na 14. pozycji). Tak by się stało nawet gdyby zdobyła w Stanford tytuł, bo w tym terminie przed rokiem odbywał się turniej w Montrealu i Radwańskiej odjęte zostaną punkty.
Bank of the West Classic, Stanford (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 731 tys. dolarów
piątek, 7 sierpnia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Andżelika Kerber (Niemcy, 5) - Agnieszka Radwańska (Polska, 2/WC) 4:6, 6:4, 6:4