WTA Toronto: Magda Linette nie sprostała rywalce z Niemiec

Magda Linette nie zdołała pokonać Carina Witthöft i ostatecznie uległa jej w dwóch setach w decydującej rundzie eliminacji do turnieju Rogers Cup.

W I rundzie turnieju w Toronto los złączył ze sobą dwie polskie tenisistki. W bratobójczym pojedynku lepsza okazała się Magda Linette, pokonując Paulę Kanię w dwóch setach. Poznanianka bezpośrednio o turniej główny mierzyć miała się z rozstawioną z numerem 5. Cariną Witthöft.
[ad=rectangle]

Z pewnością nie był to mecz, w którym serwis był bronią którejkolwiek z tenisistek, bowiem w całym spotkaniu padło aż 10 przełamań, w obu setach Niemka była lepsza o jedno.

W premierowej odsłonie na 2:1 odskoczyła Linette, po chwili jednak nie utrzymała swojego podania. Role błyskawicznie się odwróciły i Carina Witthöft była o krok od wygrania seta, w dziewiątym gemie znów jednak poznanianka dała o sobie znać i wydawało się, że wyszła z opresji. Jednak tenisistka naszych zachodnich sąsiadów przy serwisie naszej zawodniczki okazała się lepsza.

Już w gemie otwarcia Linette uzyskała breaka, ale trzy kolejne gemy padły łupem rywalki. Polka wyrównała na 3:3, ale od tej pory na korcie dominowała już tylko rozstawiona z numerem 5. Witthöft.

Rogers Cup, Toronto (Kanada)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 2,678 mln dolarów
niedziela, 9 sierpnia

II runda eliminacji:

Carina Witthöft (Niemcy, 5) - Magda Linette (Polska, 24) 6:4, 6:3

Komentarze (19)
koneser47
14.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Magda ledwie mieści się w setce to fakt, ale jestem przekonany, że w przyszłym roku skoczy w rankingu dość wysoko. Są postępy w grze, może brakuje jeszcze tej pewności siebie i odporności psych Czytaj całość
avatar
tomek33
10.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Andzia!
To już czwarty tytuł WTA w tym roku. Siła ofensywna Czeszki wielka, gorzej z defensywą, ale wszystko przed nią.
Nerwy u Pliśkovej, też dały znać o sobie, ale bardzo ciekawa zawodn
Czytaj całość
avatar
Załamany Crzyjk
10.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pogłoski o życiowej formie Nastki były przedwczesne i nieaktualne. Zagrała tylko życiowy mecz z Beli, ale to młócenie piłek przypłaciła kontuzją barku. Dziś w finale ze Slonką była tłem tamtej Czytaj całość
avatar
tomek33
10.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapowiada się trzeci set w finale Stanford.
Pliśkovej zaczyna się układać gra. Ciekawe na jak długo?... 
avatar
tomek33
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stały fragment kariery, chciałoby się powiedzieć będąc upierdliwym!