- Nie mam innego wyjścia. Muszę starać się o punkty w każdym tygodniu - powiedziała Agnieszka Radwańska, która zdecydowała się na starty w pięciu kolejnych tygodniach. Klasyfikowana obecnie na siódmym miejscu w świecie krakowianka wygrała turniej w Tokio, odpadła w I rundzie zawodów w Wuhanie, a w niedzielę awansowała do 1/16 finału imprezy w Pekinie.
Radwańska zmierzyła się z Coco Vandeweghe i po wygraniu pierwszego seta przez Polkę 6:3 Amerykanka skreczowała z powodu kontuzji lewej kostki. - Pod koniec sezonu nie każdy jest w stanie być odpowiednio przygotowany i sądzę, że to jest główną przyczyną tej sytuacji - stwierdziła 26-letnia krakowianka, którą w kolejnych tygodniach czekają jeszcze starty w Tiencinie i Moskwie, gdzie otrzymała od organizatorów dziką kartę.
Polka ma miłe wspomnienia z Pekinu, bowiem w 2011 roku odniosła tutaj cenne turniejowe zwycięstwo. - To były dla mnie wspaniałe zawody. China Open to największy turniej w Azji - wyznała Radwańska, która liczy na poprawę swojej lokaty w rankingu WTA Race, na bazie którego tenisistki kwalifikują się do kończących sezon Mistrzostw WTA. - Uważam, że wszystko może się jeszcze zmienić po zakończeniu tego tygodnia - dodała.
W poniedziałkowym pojedynku II rundy imprezy w Pekinie, po godz. 12:30 czasu polskiego, Radwańska zmierzy się na Lotus Court z Niemką Moną Barthel.
w drugim secie krecz amerykanki i Agnieszka Radwańska
już w II – rundzie!
Kolejną rywalką Agnieszki Radwańskiej będzie jedna
z Ukrainek: Olha Sawczuk lub Elina Switolina. Brawo Agnieszka, to jest to, i niech tak pozostanie,
aż do zdobycia przez ciebie pucharu; WTA Pekin 2015 r. :) Czytaj całość