W I rundzie Urszula Radwańska (WTA 88) oddała cztery gemy Ukraince Nadii Kiczenok, a Kristina Mladenović (WTA 27) rozbiła 6:0, 6:1 Chinkę Fangzhou Liu. Francuzka w tegorocznym US Open osiągnęła pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał w singlu i dzięki temu sukcesowi zadebiutowała w czołowej 30 rankingu. Polka dzielnie z nią walczyła, w II secie prowadziła 4:0, ale ostatecznie przegrała 4:6, 4:6.
Na otwarcie meczu Radwańska uzyskała przełamanie. W drugim gemie Polka od 30-0 straciła cztery punkty. Mladenović na 1:1 wyrównała szczęśliwym returnem po taśmie. Krakowianka dała się dogonić z 40-15, ale utrzymała podanie na przewagi. W szóstym gemie odparła dwa break pointy przy 15-40 (wygrywający serwis, długi wolej po dobiegnięciu do dropszota rywalki). Przy 3:3 Radwańska miała szansę na przełamanie i wydawało się, że do niego doszło. Bekhend Francuzki został wywołany jako za długi, ale poprosiła ona o sprawdzenie śladu i piłka była w korcie. Punkt został powtórzony i ćwierćfinalistka tegorocznego US Open odparła break pointa asem.
W dziewiątym gemie Mladenović miała 40-15, ale Polka zagrała m.in. genialny return forhendowy i wypracowała sobie w sumie trzy okazje na przełamanie. Przy pierwszej popełniła błąd po dobrym serwisie rywalki, a przy drugiej i trzeciej Francuzka popisała się pewnymi zagraniami, odpowiednio smeczem i bekhendowym wolejem po ciasnym krosie. W 10. gemie return nie zawiódł ćwierćfinalistkę US Open - kończący dał jej dwa setbole, a głębokim wymuszającym błąd zakończyła I partię.
Początek II seta miał podobny przebieg. Radwańska znów uzyskała przełamanie w pierwszym gemie. Tym razem udało się jej podwyższyć na 2:0. Przy 40-15 popełniła podwójny błąd, po czym głębokim forhendem wymusiła na rywalce błąd. Kros bekhendowy dał Polce break pointa na 3:0. Mladenović podanie oddała podwójnym błędem. Krakowianka miała okazję na 5:0, ale Francuzka obroniła się krosem forhendowym.
W szóstym gemie Radwańska wyrzuciła bekhend i dała się przełamać, a w ósmym ponownie. Mladenović na 4:4 wyrównała forhendem po dobiegnięciu do słabego dropszota Polki. Efektowny return forhendowy po krosie przyniósł ćwierćfinalistce US Open trzy piłki meczowe w 10. gemie. Radwańska z 0-40 doprowadziła do równowagi, a następnie odparła też czwartego meczbola, ale ostry return wymuszający błąd pomógł Mladenović uzyskać piątego. Mecz dobiegł końca, gdy Radwańska wyrzuciła forhend w odpowiedzi na głęboki bekhend rywalki.
Mecz mógł się podobać. Sporo było efektownych piłek z głębi kortu oraz ładnych akcji przy siatce. Radwańska jednak nie wykorzystała ogromnej szansy, by przynajmniej urwać Francuzce seta. W I secie miała trzy break pointy na 5:4, a w II partii odskoczyła na 4:0, ale jej gra się posypała, gdy nie wykorzystała okazji na 5:0, choć nie miała nic do powiedzenia, bo rywalka obroniła się efektownym zagraniem. Krakowianka przegrała sześć gemów z rzędu. Mimo ambitnej walki nie udało się jej wyrównać stanu II partii na 5:5.
W trwającym godzinę i 44 minuty spotkaniu różnicę zrobił pierwszy serwis obu tenisistek. Mladenović zdobyła przy nim 31 z 42 punktów (74 proc.), a Radwańska 19 z 41 (46 proc.). Ćwierćfinalistka tegorocznego US Open zaserwowała cztery asy i popełniła pięć podwójnych błędów. Francuzka dysponowała dużo lepszym returnem i w najważniejszych momentach meczu ten atut ją nie zawodził. Obroniła ona siedem z 10 break pointów, a sama wykorzystała pięć z 11 szans na przełamanie.
Radwańska pozostaje z trzema tegorocznymi ćwierćfinałami, jakie osiągnęła w Auckland, Monterrey i Stambule. W Turcji dotarła do finału, w którym uległa Łesi Curenko. Mladenović pozostaje w grze o pierwszy singlowy tytuł w karierze. W maju w Strasburgu osiągnęła premierowy finał, przegrała w nim z Samanthą Stosur. W ćwierćfinale turnieju w Tiencinie rywalką Francuzki będzie Bojana Jovanovski.
Tianjin Open, Tiencin (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dolarów
środa, 14 października
II runda gry pojedynczej:
Kristina Mladenović (Francja, 5) - Urszula Radwańska (Polska) 6:4, 6:4
Tzn. ja Cie kocham!