- Partia otwarcia była zbyt łatwa - mówił na pomeczowej konferencji Dominic Thiem. - Pierwsze przełamanie przyszło mi bez wysiłku i wydawało mi się, że wystarczy tylko, abym spychał go poza linię końcową.
Austriak przyznał, że kluczowym momentem meczu był 11. punkt tie breaka drugiej partii. Wówczas popełnił błąd z forhendu, co dało Jerzemu Janowiczowi setbola przy jego serwisie. - W drugim secie grałem dobrze. Tie break był bardzo trudny. Błąd, który popełniłem przy 5-5, był dla mnie zabójczy. Na początku trzeciego seta myślałem jeszcze o tamtym zdarzeniu i przez to zostałem przełamany - analizował.
- Oczywiście, jestem smutny. To dla mnie bardzo gorzka porażka. Nie sądzę jednak, że zagrałem źle. Po prostu tak miało być. Janowicz naprawdę dobrze returnował i niesamowicie serwował - dodał 19. gracz świata.
Thiem w Wiedniu będzie rywalizował jeszcze w grze podwójnej. W środę wraz z Guillermo Garcią-Lopezem stanie naprzeciw rozstawionych z numerem trzecim, walczących o awans do Finałów ATP World Tour Marcina Matkowskiego i Nenada Zimonjicia.