ATP Sztokholm: Berdych pokonał Dimitrowa w powtórce zeszłorocznego finału, stalowe nerwy Gasqueta

Tomas Berdych pokonał Grigora Dimitrowa w ćwierćfinale turnieju ATP w Sztokholmie. Richard Gasquet zwycięstwo z Jeremym Chardym wywalczył dopiero po tie breaku decydującego seta. Do półfinału awansowali też Marcos Baghdatis i Jack Sock.

Tomas Berdych i Grigor Dimitrow to dwaj najbardziej utytułowani tenisiści w najnowszej historii If Stockholm Open. Czech ostatni mecz w tym turnieju przegrał w 2010 roku. W sezonach 2012 i 2014 zdobywał tytuły (w 2011 i 2013 roku nie zagrał w Sztokholmie). Bułgar natomiast po mistrzostwo sięgnął w 2013 roku, a w zeszłym sezonie przegrał finał z Berdychem. Los sprawił, że w tegorocznej edycji sztokholmskiej imprezy ci tenisiści trafili na siebie już w ćwierćfinale. Lepszy (7:5, 6:4) okazał się reprezentant naszych południowych sąsiadów.

- Mój serwis funkcjonował bardzo dobrze i w trudnych momentach ratował mnie z opresji. Myślę, że zagrałem dobry mecz. Mam już kwalifikację do Finałów ATP World Tour i ten sezon jest dla mnie świetny. Ale jestem tutaj, aby grać dobrze i zdobyć trofeum - powiedział Berdych, który w ciągu półtorej godziny gry zaserwował siedem asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 30 z 35 rozegranych punktów, ani razu nie dał się przełamać i wykorzystał dwa z sześciu break pointów.

Półfinałowym przeciwnikiem najwyżej rozstawionego Berdycha będzie Marcos Baghdatis, z którym ma bilans 3-2, w tym 2-2 na twardych kortach. Cypryjczyk na zakończenie piątkowej serii gier wygrał 7:6(5), 4:6, 6:3 z oznaczonym "ósemką" Gillesem Mullerem, a zajęło mu to dwie godziny i 25 minut. Baghdatis mógł zakończyć ten mecz o wiele szybciej, ale w drugim secie wypuścił z rąk prowadzenie 4:3 z przełamaniem.

To, co w piątkowe popołudnie przytrafiło się Richardowi Gasquetowi, mogłoby wyprowadzić z równowagi najspokojniejszego człowieka na planecie. W pojedynku z rodakiem, Jeremym Chardym, Francuz przegrał pierwszego seta 2:6, ale drugiego wygrał 6:3, a w trzecim wyszedł na prowadzenie z przewagą przełamania. Serwując na mecz, Gasquet oddał podanie, popełniając dwa z rzędu podwójne błędy serwisowe. Tenisista z Beziers wykazał się jednak stalowymi nerwami. Wymazał z głowy niepowodzenie i na swoją korzyść rozstrzygnął decydującego o zwycięstwie tie breaka trzeciej odsłony.

- Byłem nieco spięty, dlatego popełniłem te dwa podwójne błędy serwisowe - wyjaśniał oznaczony numerem drugim Gasquet, dodając: - To było trudne, ale musiałem jak najszybciej o tym zapomnieć i walczyć dalej. W tie breaku zagrałem bardzo dobrze. Jeremy jest świetnym tenisistą, ma znakomity serwis i forhend, więc wiedziałem, że aby wygrać, będę musiał grać swój najlepszy tenis.

O finał Gasquet powalczy z Jackiem Sockiem. Amerykanin w 1/4 finału wygrał 7:5, 7:6(5) z innym Francuzem, Gillesem Simonem, w drugim secie odrabiając stratę dwóch przełamań. - Cieszę się, że zakończyłem to spotkanie za trzecim meczbolem i nie musiałem już grać dalej - przyznał Sock, który tym samym po raz ósmy w karierze wygrał z rywalem z Top 15 rankingu ATP.

If Stockholm Open, Sztokholm (Szwecja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 537 tys. euro
piątek, 23 października

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Tomáš Berdych (Czechy, 1) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 5) 7:5, 6:4
Richard Gasquet (Francja, 2) - Jérémy Chardy (Francja, 6) 2:6, 6:3, 7:6(4)
Jack Sock (USA, 7) - Gilles Simon (Francja, 3) 7:5, 7:6(5)
Marcos Baghdatis (Cypr) - Gilles Muller (Luksemburg, 8) 7:6(5), 4:6, 6:3

Komentarze (1)
avatar
GD_Sylwusiek
24.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Richard zostałeś mi tylko ty w dodatku grasz dziś z gościem którego nie cierpię , Allez !