- Na początku meczu miałem problemy z timingiem i z odgadywaniem kierunków jego uderzeń. On wyszedł na kort z dużą dozą pewności siebie, a każda udana akcja go nakręcała - mówił Rafael Nadal.
Hiszpan wygrał 1:6, 7:5, 7:6(5) z Lukasem Rosolem, mimo że przegrywał już 1:6, 4:5 i 0-30, a przy stanie 15-30 Czech miał do skończenia łatwą piłkę znad siatki. - Kiedy przegrywasz tak wysoko jak ja, potrzebujesz trochę szczęścia i trochę wiary. Ja miałem szczęście i do końca wierzyłem, że walką utrzymam się w tym meczu - wyjaśniał Nadal.
- To był bardzo trudny mecz pod względem mentalnym, dlatego jestem szczęśliwy. W pewnym momencie mogło się wydawać się, na pewno przegram, ale przetrwałem. To dla mnie ważne zwycięstwo. Potrzebowałem takiego powrotu - ocenił.
- W takich sytuacjach jak ta byłem w tym roku wiele razy. O wiele częściej niż bym tego chciał. Powrót do tego meczu był dla mnie trudny, więc cieszę się, iż mi się udało i że wygrałem - dodał 14-krotny mistrz wielkoszlemowy.
W II rundzie turnieju Swiss Indoors Basel tenisista z Majorki zagra w środę nie przed godz. 20:00 z Grigorem Dimitrowem, z którym ma bilans 6-0, w tym 13-4 w setach.