Flavia Pennetta po raz pierwszy w karierze występuje w Mistrzostwach WTA. Włoszka w niedzielę przegrała z Simoną Halep i doskonale zdawała sobie sprawę, jaką wagę miało spotkanie z Agnieszką Radwańską. 33-latka pomimo straty w pierwszym secie 3:5 zdołała wygrać po tie breaku, natomiast w drugiej partii uzyskała kluczowe przełamanie przy stanie 3:3.
- Starałam się cały czas mocno koncentrować - powiedziała Pennetta. - Chciałam uderzać piłki mocno, prezentować agresywną grę i nie dać mojej rywalce zbyt wiele czasu na realizowanie swoich założeń. Ona gra niesamowicie i potrafi zmuszać cię do biegania po korcie godzinami. Przeciwko niej musisz prowadzić agresywną grę.
Pennetta przyznała, że bardzo ważną rolę odegrało jej podanie, które często ratowało ją w ważnych momentach meczu.
- Serwis bardzo mi dzisiaj pomagał i sprawił, że mogłam prowadzić właśnie taką grę, jaką prezentowałam. Oczywiście kluczem było stanie blisko linii końcowej i próbowanie uzyskać przewagi w wymianie. Po raz pierwszy w karierze występuje w singlowych zmaganiach w Mistrzostwach WTA. Miło się tutaj gra i podoba mi się kort. Kibicie są niesamowici - dodała Pennetta, która w ostatnim spotkaniu grupowym zmierzy się z Marią Szarapową