Rozstawiony z numerem siódmym Roberto Bautista zakończył w piątek przygodę niemieckiego kwalifikanta, Mischy Zvereva. Pochodzący z Castellón de la Plana tenisista potrzebował 73 minut, aby zwyciężyć niżej notowanego od siebie o 201 miejsc w rankingu ATP przeciwnika 6:4, 6:3. Hiszpan dał się przełamać tylko raz, a sam odpowiedział trzema breakami.
W sobotę mogło dojść do starcia dwóch reprezentantów gospodarzy, ale inne plany miał Steve Johnson. Amerykanin, który w zeszłym tygodniu był w Wiedniu o krok od premierowego mistrzostwa w karierze, pokonał w ćwierćfinale Valencia Open Guillermo Garcię-Lopeza 7:5, 6:4. Reprezentant USA nie ukrywa, że chce zakończyć rok w Top 30 światowego rankingu, co da mu rozstawienie w wielkoszlemowym Australian Open 2016.
Piątkowe mecze zostały rozstrzygnięte w dwóch setach. W drugim sobotnim półfinale spotkają się Vasek Pospisil i João Sousa. Kanadyjczyk wykorzystał trzy z ośmiu okazji na przełamanie i pokonał starającego się powrócić do dawnej dyspozycji Niemca Daniela Brandsa 6:3, 6:3. Portugalczyk natomiast wziął rewanż za porażkę w finale zeszłorocznej imprezy w Bastad i po obronie pięciu break pointów pokonał 6:4, 6:4 Urugwajczyka Pablo Cuevasa.
Valencia Open, Walencja (Hiszpania)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 537 tys. euro
piątek, 30 października
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Roberto Bautista (Hiszpania, 7) - Mischa Zverev (Niemcy, Q) 6:4, 6:3
Steve Johnson (USA) - Guillermo García-López (Hiszpania, 6) 7:5, 6:4
Vasek Pospisil (Kanada) - Daniel Brands (Niemcy, Q) 6:3, 6:3
João Sousa (Portugalia) - Pablo Cuevas (Urugwaj) 6:4, 6:4
Tak odwalać znaczących tenisistów, no nieładnie, nieładnie ;) Swoją drogą zazdrościć należy tak wspaniałej kondycji i przygotowania !