Tegoroczny sezon jest dla Boba i Mike'a Bryanów najsłabszy od lat. Amerykanie zdobyli "tylko" sześć tytułów (najmniej od 2006 roku) i po raz pierwszy od 11 lat nie wygrali turnieju wielkoszlemowego. Mimo to do Finałów ATP World Tour przystąpili jako najwyżej rozstawieni i byli zdecydowanymi faworytami pojedynku z parą Rohan Bopanna / Florin Mergea.
Mecz rozpoczął się po myśli Bryanów, którzy wyszli na prowadzenie 2:0. Następne trzy gemy zdobyli jednak Bopanna i Mergea. W szóstym gemie Bopanna po raz drugi został przełamany i mogło się wydawać, że Amerykanie opanowali już sytuację.
Tak się jednak nie stało, bowiem w siódmym gemie Bryanowie znów oddali podanie. Tej straty Amerykanie już nie odrobili i pierwszy set padł łupem pary hindusko-rumuńskiej.
Dla Bryanów był to bardzo zły dzień. Na korcie niewiele im się udawało, a dodatkowo często pomagali swoim rywalom, jak choćby w premierowym gemie drugiej partii, kiedy Mike oddał podanie, przy break poincie popełniając podwójny błąd serwisowy.
Bopanna i debiutujący w Masters Mergea czuli swoją szansę, ale musieli być uważni. I tacy byli. Przetrwali jedyny moment zagrożenia w drugim secie, który miał miejsce w siódmym gemie, i pewnie zmierzali ku zwycięstwu.
W dziewiątym gemie Bopanna i Mergea uzyskali meczbola przy serwisie rywali. Wykorzystali szansę. Hindus popisał się przepięknym minięciem z forhendu, stawiając kropkę nad "i" na triumfie.
Dzięki dwusetowemu zwycięstwu Bopanna i Mergea po pierwszej kolejce liderują w Grupie A, przed parą Jamie Murray / John Peers. Bracia Bryanowie zajmują ostatnią lokatę, wyprzedzają ich jeszcze Simone Bolelli i Fabio Fognini.
Finały ATP World Tour, Londyn (Wielka Brytania)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
niedziela, 15 listopada
GRA PODWÓJNA
Grupa A (Arthur Ashe, Stan Smith):
Rohan Bopanna (Indie, 8) / Florin Mergea (Rumunia, 8) - Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) 6:4, 6:3
Czyżby Matka miał objąć tron ?!
Mnie to odpowiada :))