Cierpliwość cnotą dla Milosa Raonicia

Newspix / Theo Karanikos
Newspix / Theo Karanikos

Milos Raonić udanie zadebiutował w czwartek w pokazowym turnieju rozgrywanym na korcie twardym w Abu Zabi. W rozmowie z portalem sport360.com Kanadyjczyk opowiedział o przygotowaniach i celach na 2016 rok.

W tym artykule dowiesz się o:

Zaledwie cztery dni temu pochodzący z Podgoricy tenisista świętował 25 urodziny. - Szczerze mówiąc, to nie jest mi się łatwo pogodzić z tym, że żyję już ćwierć wieku. Wolałbym mieć 21 lat. Staram się osiągnąć jak najwięcej, zwłaszcza w tenisie, i zapewne dlatego mam wrażenie, że czas płynie niesamowicie szybko - wyznał Milos Raonić.

Kanadyjczyk zajmuje obecnie 14. miejsce w rankingu ATP, ale w maju 2015 roku był już nawet czwartą rakietą świata. W ostatnich tygodniach jego przygotowania do nowego sezonu zakłóciła kontuzja pleców. - Przeszedłem rehabilitację, ale i poświęciłem sześć tygodni na ciężkie treningi, dlatego jestem w pełni zdrowy. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy i nie mogę się już doczekać rywalizacji w nowym sezonie - powiedział tenisista, który z problemami zdrowotnymi zmagał się przez ponad dziewięć miesięcy.

Przed rozpoczęciem nowego sezonu Raonicia opuścił Ivan Ljubicić, który został trenerem Rogera Federera. - Ja i Ivan ciągle jesteśmy przyjaciółmi. O swojej decyzji poinformował mnie z pełnym szacunkiem. Współpraca z Rogerem Federerem będzie dla niego czymś dobrym i jestem z niego naprawdę dumny - stwierdził Kanadyjczyk.

Siedmiokrotny triumfator imprez głównego cyklu opowiedział o swoich celach na 2016 rok. - Przede wszystkim chciałbym cały czas pozostać zdrowym, by móc rozegrać z 60-70 meczów. Nie mam zbyt wygórowanych oczekiwań wobec siebie. Staram się ciężko pracować, a wtedy mój czas nadejdzie. Jestem pod tym względem wyjątkowo cierpliwy - zakończył Raonić, który w czwartek pokonał Kevina Andersona 6:3, 6:4, dzięki czemu w noworocznym pojedynku o finał turnieju w Abu Zabi zmierzy się ze Stanem Wawrinką.

Komentarze (0)