- Wspaniale jest rozpocząć Nowy Rok zwycięstwem [w Abu Zabi - przyp. red.]. Pragnę się również podzielić z wami wiadomością, że Carlos Moya dołączy do mojego sztabu w Melbourne. Uważam, że jako wielki mistrz będzie dla mnie idealnym mentorem, który pomoże mi spełnić moje marzenia - poinformował Milos Raonić za pośrednictwem portali społecznościowych.
Raonić rzeczywiście nie martwił się odejściem Ivana Ljubicicia do sztabu szkoleniowego Rogera Federera. 25-letni Kanadyjczyk w rozmowie z mediami podkreślił, że jest w pełni sił i liczy na odbudowanie swojej pozycji w rankingu ATP. Aktualnie zajmuje w nim 14. lokatę, choć w maju zeszłego roku był już czwartym singlistą świata. W sobotę Raonić powalczy z Rafaelem Nadalem o triumf w pokazówce rozgrywanej w Abu Zabi i czek na sumę 500 tys. dolarów.
Carlos Moya wygrał 20 turniejów głównego cyklu w singlu, a po najważniejsze trofeum sięgnął w 1998 roku na mączce Rolanda Garrosa. W połowie marca 1999 Hiszpan został nawet liderem rankingu ATP. Moya zakończył karierę w sezonie 2010, a cztery lata później pełnił funkcję kapitana drużyny narodowej w Pucharze Davisa. Prowadzona przez niego Hiszpania spadła jednak z Grupy Światowej do Grupy I Strefy Euro-Afrykańskiej, w której utrzymała się w 2015 roku.
Na jak długi okres przewidują Panowie współpracę...hmm, czas pokaże czy im się uda...:)