- Oczywiste jest, że nim zostałem trenerem Djokovicia, on już był wspaniałym tenisistą. Ale także w jego grze wciąż było wiele do poprawy i właśnie na tych niedociągnięciach skupiliśmy się w pierwszej kolejności - mówił Boris Becker.
Niemiec jest trenerem Novaka Djokovicia od początku sezonu 2014. Pod jego wodzą Serb wygrał cztery turnieje wielkoszlemowe, a w zeszłym roku w nieprawdopodobnym stylu zdominował męskie rozgrywki.
- Na początku naszej współpracy słyszałem głosy, że Novak mnie nie rozumie. Ale jego postawa od zawsze była wzorowa. On jest otwarty na krytykę i chce poprawiać swoje umiejętności - powiedział sześciokrotny mistrz wielkoszlemowy i były lider rankingu ATP.
Becker nie kryje się z tezą, że to właśnie dzięki niemu Djoković stał się hegemonem światowego tenisa. - Novak wierzył we mnie, bo wiedział, że mam umiejętności, dzięki którym rozwinie swój tenis. Zaufał mi i dzięki temu stał się tenisistą kompletnym. Teraz gra bardziej agresywnie i jest o wiele lepszy przy siatce - wyjaśnił 48-latek.