Mats Wilander: Novak Djoković w 2016 roku wygra wszystkie turnieje wielkoszlemowe

i zawodnik w grze, to wszystkie cuda możliwe...

ATP nieco ciekawiej. Nie przyjmuję do wiadomości nawet cienia możliwości spełnienia się takiego scenariusza. I jeszcze dodam, że jego logika w tej wypowiedzi mocno kuleje. Jak wygra AO, to kolejne już z górki? Poważnie? A mnie się wydawało, że im dalej w las, tym trudniej utrzymać się w walce o "klasyka". Najlepszym przykładem Serena, która pozbawiła się szans na niego niemalże na ostatniej prostej. A co do tenisowej ery, to rękami i nogami podpisuję się pod wpisem Seba. Niech on mnie nawet nie rozśmiesza. Nadal jest bardzo daleki od dyspozycji sprzed lat, a i Murray miał ze swoim tenisem poważne kłopoty po operacji. 2014 rok był w jego wykonaniu fatalny właśnie ze względu na ten "drobny szczegół". 2015 już znacznie lepszy, ale mentalnie daleko mu do czasów lendlowskich. Federer ma 34 lata, więc fizycznie już trochę gorzej na dłuższych dystansach (jak te nieszczęsne finały wielkoszlemowe), a poza tym chciałabym podkreślić, że w starciach z Djokoviciem, podobnie jak w przypadku Murray'a, nie domaga mu głowa. Nishikori po wystrzale z finału US Open 2014 bardzo obniżył loty. Tomaszka i Ferru nawet nie biorę pod uwagę. Kto jeszcze jest, przepraszam bardzo, taki groźny, skoro nawet w TOP10 próżno szukać godnych rywali dla ND? Zastanów się, Mats.