ATP Sydney: Viktor Troicki obronił meczbola i po pasjonującym finale pokonał Grigora Dimitrowa

To był mecz, który trzymał w napięciu do ostatniej piłki. W finale turnieju ATP w Sydney Viktor Troicki i Grigor Dimitrow stworzyli pasjonujące widowisko. Po trzysetowej walce zwieńczonej tie breakiem decydującego seta lepszy okazał się Serb.

Marcin Motyka
Marcin Motyka

Viktor Troicki i Grigor Dimitrow drugi raz w tym sezonie stanęli naprzeciw siebie i po raz drugi rozegrali kapitalne widowisko. Przed tygodniem w Brisbane Bułgar zwyciężył 5:7, 7:6(6), 6:2, odrabiając stratę seta i przełamania. Tym razem, w finale zawodów ATP w Sydney, lepszy okazał się Serb, który obronił piłkę meczową i triumfował 2:6, 6:1, 7:6(7).

Pierwsza godzina premierowego w dziejach finału turnieju rangi ATP World Tour pomiędzy reprezentantami Serbii i Bułgarii nie była wielkim widowiskiem. Partię otwarcia pewnie wygrał Dimitrow, dwukrotnie przełamując serwis rywala. W drugiej role się odwróciły - to Troicki dominował i zanotował aż trzy przełamania.

W trzeciej odsłonie inicjatywa należała do Dimitrowa. W każdym gemie serwisowym przeciwnika 24-latek z Chaskowa miał piłki na przełamanie, ale żadnej nie potrafił wykorzystać. Break w końcu nastąpił, w dziewiątym gemie, ale dla Troickiego. Rozstawiony z "trójką" Serb wygrał składającą się z 30 uderzeń wymianę, co dało mu break pointa, przy którym Dimitrow trafił z bekhendu w siatkę.

Dzięki temu Troicki wyszedł na prowadzenie 5:4 i serwował, aby wygrać mecz, lecz nie wykorzystał ogromnej szansy i oddał podanie. Oznaczony numerem czwartym Dimitrow wyrównał na 5:5, następnie objął prowadzenie 6:5, ale Serb wyrównał na 6:6 i o losach mistrzostwa imprezy Apia International Sydney musiał rozstrzygać tie break.

Decydująca rozgrywka była pasjonująca i bardzo wyrównana. Ani jeden, ani drugi nie był w stanie wypracować sobie komfortowej przewagi. Przy stanie 5-5 Troicki posłał wygrywający forhend, który dał mu piłkę meczową, ale następnie przestrzelił bekhend. Po kolejnym bekhendowym błędzie Serba to Dimitrow wywalczył meczbola. I był bardzo blisko, by go wykorzystać, ale popełnił błąd przy siatce.

Po chwili drugą szansę meczową uzyskał Troicki. Doszło do cudownej wymiany, którą tenisista z Belgradu zakończył fantastycznym minięciem z bekhendu. Mecz dobiegł końca, a obaj zawodnicy otrzymali porcję od braw od zachwyconej publiczności. Podziwu nie krył także patron kortu centralnego w Sydney, Ken Rosewall.


Tym samym Troicki obronił tytuł w Sydney z zeszłego roku i zdobył trzeci w karierze trofeum w głównym cyklu (triumfował także w 2010 roku w Moskwie). Dimitrow natomiast poniósł trzecią porażkę w siódmym finale w karierze. Na tytuł Bułgar czeka od czerwca 2014 roku, kiedy to zwyciężył na kortach Queen's Clubu.

W zmaganiach gry podwójnej najlepsi okazali się Jamie Murray i Bruno Soares, którzy wygrali 6:3, 7:6(4) z rozstawioną z numerem czwartym parą Rohan Bopanna / Florin Mergea. Dla Brytyjczyka to 14. deblowe mistrzostwo w głównym cyklu w karierze, a dla Brazylijczyka - 21.

Apia International Sydney, Sydney (Australia)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 404,7 tys. dolarów
sobota, 16 stycznia

finał gry pojedynczej:

Viktor Troicki (Serbia, 3) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 4) 2:6, 6:1, 7:6(7)

finał gry podwójnej:

Jamie Murray (Wielka Brytania) / Bruno Soares (Brazylia) - Rohan Bopanna (Indie, 4) / Florin Mergea (Rumunia, 4) 6:3, 7:6(4)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×