W poprzedniej rundzie Agnieszka Radwańska zmierzyła się z powoli wracającą do formy Eugenie Bouchard, finalistką Wimbledonu 2014. Polka trochę się tego meczu obawiała. Wygrała 6:4, 6:2, ale w pierwszym secie przegrywała 2:4. - Zawsze są takie zawodniczki nierozstawione, których chciałoby się uniknąć w pierwszych dwóch rundach. Eugenie jest jedną z nich. Trochę spadła w rankingu, ale wciąż jest bardzo groźna - przyznała po awansie do III rundy. - Ten mecz był dla mnie wyzwaniem, ale wszystko poszło po mojej myśli. Wygrałam w dwóch setach, ale nie była to łatwa robota - dodała.
Monica Puig ma za sobą niezwykły mecz z Kristyną Plískovą z obronionymi pięcioma piłkami meczowymi, trzy z rzędu odparła w tie breaku drugiego seta, a kolejne dwie przy 6:7 w trzeciej partii. - Z jednej strony mogłam się po prostu śmiać przy zmianie stron, ponieważ wydawało mi się to wręcz niemożliwe - powiedziała Portorykanka, która pokonała leworęczną Czeszkę 4:6, 7:6(6), 9:7. - Starałam się pozostać w jak najbardziej pozytywnym nastroju, mimo że przeżywałam trudny czas. Gdy jesteś w dołku, a rywalka posyła kolejnego asa, starasz się zrelaksować w najważniejszych momentach - dodała Puig, która rundę wcześniej łatwo rozprawiła się z Magdą Linette.
Portoryko to kraj zdominowany przez boks i baseball. Tenis nigdy nie był dyscypliną, którą kibice w tym kraju by się specjalnie emocjonowali. Gigi Fernandez 17 wielkoszlemowych tytułów w deblu wywalczyła jako Amerykanka. Najbardziej znaną reprezentantką Portoryka była Kristina Brandi, która w 1999 roku zdobyła tytuł w Den Bosch. Wystąpiła na igrzyskach olimpijskich w Atenach i była klasyfikowana na 27. miejscu w rankingu. Puig może być tenisistką, która da sympatykom białego sportu na Antylach dużo więcej radości.
Puig od dziecka próbowała dorównać swojemu starszemu bratu. Gdy on uprawiał karate, ona również postanowiła się sprawdzić w tej sztuce walki. Później tak samo było z koszykówką. Rzucanie piłki do kosza jednak ją znudziło i wreszcie mama zaproponowała jej, by zajęła się tenisem. I właśnie z białym sportem związała swoją przyszłość. Mając 15 lat zaczęła myśleć o tym, by zostać zawodową tenisistką.
W 2010 roku Portorykanka została złotą medalistką Igrzysk Ameryki Środkowej i Karaibów, a rok później sięgnęła po srebrny medal Igrzysk Panamerykańskich. Jako juniorka osiągnęła dwa wielkoszlemowe finały (Australian Open i Roland Garros 2011) i została wiceliderką dziewczęcego rankingu. Zaczęła grać w turniejach ITF i w latach 2010-2012 zdobyła łącznie sześć tytułów singlowych. Jej debiut w głównym cyklu miał miejsce w 2011 roku w Charleston, gdzie przeszła kwalifikacje. Pierwsze ćwierćfinały osiągnęła w 2013 roku (Oeiras, Kanton) i najpierw zadebiutowała w Top 100, a następnie w Top 50. W kolejnym sezonie sięgnęła po pierwszy tytuł (Strasburg).
Bardzo dobrze wypadł wielkoszlemowy debiut Puig. Trzy lata temu w Rolandzie Garrosie doszła do III rundy, eliminując po drodze Nadię Pietrową, ówczesną 11. rakietę globu. Jeszcze lepiej spisała się w Wimbledonie. Wygrała cztery mecze, m.in. z Sarą Errani, która była wtedy notowana na piątym miejscu. W kolejnych dziewięciu startach w największych imprezach ani razu nie udało się jej odnieść dwóch zwycięstw z rzędu. Przełamanie przyszło w Australian Open 2016, świeżo po tym, jak w Sydney osiągnęła swój drugi finał w głównym cyklu.
Portorykanka najlepiej czuje się na korcie twardym, ale dobrze sobie radzi na każdej nawierzchni. - Gram agresywnie zza linii końcowej, ale z łatwością mogę zmienić styl i zakończyć punkt przy siatce. Nie chciałabym powiedzieć, że nie mam żadnych słabości, wiem tylko, że mam dużo siły i wszystkie elementy mojej gry wzajemnie się uzupełniają - tak charakteryzowała swój styl gry trzy lata temu w wywiadzie dla cyklu WTA "Getting to know". Od zawsze jej siłą była niezwykła wola walki i maksymalna determinacja przy rozgrywaniu każdego kolejnego punktu. Ma dobry serwis, którym otwiera sobie drogę do przeprowadzania agresywnych ataków.
Puig stara się uderzać piłkę jak najwcześniej, czyli trochę przypomina Eugenie Bouchard, ale w jej grze nie ma jeszcze takiej powtarzalności. Podobnie jak Kanadyjka gubi się taktycznie i nie wyprowadza swobodnych ataków, złożonych z różnorodnych zagrań. Jest to tenis oparty na mechanicznych nawykach, piłki najczęściej są zagrywane w jednym tempie, co powinno odpowiadać Radwańskiej, która jest niepokonana od 10 meczów. Puig jest jak wulkan, który może eksplodować i zalać rywalkę lawą pocisków, ale Polka siłą intuicji i zmysłu taktycznego nie powinna do tego dopuścić.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu kobiet 15 mln dolarów australijskich
piątek, 22 stycznia
III runda:
Margaret Court Arena, trzeci mecz od godz. 1:00 czasu polskiego
Agnieszka Radwańska (Polska, 4) | bilans: 0-0 | Monica Puig (Portoryko) |
---|---|---|
4 | ranking | 52 |
26 | wiek | 22 |
173/56 | wzrost (cm)/waga (kg) | 170/64 |
praworęczna, oburęczny bekhend | gra | praworęczna, oburęczny bekhend |
Kraków | miejsce zamieszkania | Miami |
Tomasz Wiktorowski | trener | Juan Todero |
sezon 2016 | ||
7-0 (7-0) | bilans roku (główny cykl) | 10-2 (6-1) |
tytuł w Shenzhen | najlepszy wynik | finał w Sydney |
0-0 | tie breaki | 1-0 |
21 | asy | 34 |
111 163 | zarobki ($) | 69 315 |
kariera | ||
2005 | początek | 2010 |
2 (2012) | najwyżej w rankingu | 41 (2014) |
509-219 | bilans zawodowy | 189-121 |
18/7 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 1/1 |
21 888 876 | zarobki ($) | 1 255 148 |