Australian Open: Los uśmiechnął się do Radwańskiej. Szarapowa straciła seta, ale wygrała 600. mecz

Maria Szarapowa niespodziewanie straciła seta w pojedynku z Lauren Davis, ale zdołała awansować do IV rundy wielkoszlemowego Australian Open 2016. Sensacyjnej porażki doznała Roberta Vinci, która nie zagra o ćwierćfinał z Agnieszką Radwańską.

Z pierwszego w karierze awansu do IV rundy imprezy wielkoszlemowej cieszyła się na Hisense Arena Anna-Lena Friedsam. Aktualna mistrzyni Niemiec pokonała na oczach kapitan drużyny narodowej Barbary Rittner finalistkę US Open 2015, Robertę Vinci. Reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów przegrała partię otwarcia 0:6, ale mimo problemów z prawym barkiem nie poddała się i była w stanie zneutralizować groźnego slajsa Włoszki. Friedsam zwyciężyła 0:6, 6:4, 6:4 i to właśnie ona zagra w niedzielę w pojedynku o ćwierćfinał z Agnieszką Radwańską.

Z powodu opadów deszczu tylko na trzech głównych obiektach Melbourne Park, posiadających zasuwany dach, mecze III rundy singla rozpoczęły się zgodnie z planem. Na Rod Laver Arena jako pierwsze wkroczyły Belinda Bencić i Kateryna Bondarenko. Ukrainka, triumfatorka Australian Open 2008 w grze deblowej, postawiła zdolnej Szwajcarce bardzo trudne warunki, a po pierwszym secie zanosiło się nawet na niespodziankę.

Bencić zaczęła zgodnie z planem. Mądre uderzenia po krosie pozwoliły jej uzyskać przełamanie, ale Bondarenko błyskawicznie odrobiła stratę i wysunęła się na prowadzenie. W 10. gemie Ukrainka ruszyła do ataku przy podaniu rywalki i po kilku błędach oznaczonej 12. numerem Szwajcarki zapisała na swoje konto premierową odsłonę.

Poprawa gry okazała się jednak kluczem do zwycięstwa Bencić. W drugiej odsłonie zdolna zawodniczka więcej piłek kończyła niż wyrzucała, dlatego na efekty nie trzeba było długo czekać. Podobnie było w trzeciej partii i po 110 minutach to Szwajcarka triumfowała 4:6, 6:2, 6:4. Bencić po raz trzeci w karierze osiągnęła IV rundę turnieju wielkoszlemowego i w niedzielę powalczy o premierowy ćwierćfinał Australian Open.

Szwajcarka nie będzie miała łatwego zadania, ponieważ na jej drodze stanie zeszłoroczna finalistka, Maria Szarapowa. Na pocieszenie pozostaje Bencić to, że Rosjanka w piątek nie zachwyciła i straciła seta z Lauren Davis. Amerykanka zasłynęła pokonaniem Wiktorii Azarenki w 2014 roku w Indian Wells, ale Białorusinka zmagała się wówczas z kontuzją stopy.

Nic nie zapowiadało problemów Szarapowej, która w partii otwarcia skończyła 12 piłek i popełniła tylko cztery błędy własne. Po dwóch przełamaniach pochodząca z Niagania tenisistka triumfowała pewnie 6:1, a na początku drugiego seta błyskawicznie wysunęła się na prowadzenie. I wówczas Rosjanka stanęła. Zaczęła seryjnie mylić się i popełniać przy serwisie podwójne błędy. Davis odrobiła stratę, doszło do tie breaka, w którym filigranowa reprezentantka USA wykorzystała setbola.

Do sensacji jednak nie doszło. Szarapowa wróciła na właściwe tory w trzeciej partii, w której nie straciła już żadnego gema. Cały mecz zakończyła na niewielkim "plusie" (44 winnery i 42 błędy własne), a do tego posłała aż 16 asów. Rosjanka triumfowała 6:1, 6:7(5), 6:0 i jako 17. tenisistka w historii odniosła 600. zwycięstwo na zawodowych kortach.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu kobiet 15 mln dolarów australijskich
piątek, 22 stycznia

III runda gry pojedynczej:

Maria Szarapowa (Rosja, 5) - Lauren Davis (USA) 6:1, 6:7(5), 6:0
Belinda Bencić (Szwajcaria, 12) - Kateryna Bondarenko (Ukraina) 4:6, 6:2, 6:4
Anna-Lena Friedsam (Niemcy) - Roberta Vinci (Włochy, 13) 0:6, 6:4, 6:4

Program i wyniki turnieju kobiet

Leo Messi nie wyklucza zmiany barw klubowych. "Chciałbym kiedyś zagrać w Argentynie"

Źródło artykułu: