W ubiegłym sezonie Madison Keys (WTA 17) doszła w Melbourne do swojego pierwszego wielkoszlemowego półfinału. Tym razem odpadła w IV rundzie. W poniedziałek Amerykanka schodziła z kortu zrozpaczona. Kontuzja lewego uda uniemożliwiła jej normalną grę, którą opiera na potężnym serwisie i wyprowadzaniu atomowych ciosów z głębi kortu. Na jej nieszczęściu skorzystała rewelacyjna kwalifikantka Shuai Zhang (WTA 133), która zwyciężyła 3:6, 6:3, 6:3 i została ćwierćfinalistką Australian Open. Po serii niepowodzeń i licznych kontuzjach Chinka myślała o zakończeniu kariery, a teraz przeżywa najpiękniejsze chwile na zawodowych kortach.
Wydawało się, że Keys ma sytuację pod kontrolą, bo wygrała pierwszego seta, a Zhang sprawiała wrażenie mocno zestresowanej rangą spotkania. Amerykanka jednak nabawiła się kontuzji uda. Wzięła przerwę medyczną. Po powrocie na kort ambitnie walczyła i w trzecim secie nawet udało się jej przełamać Chinkę na 2:1. Jednak do końca meczu zdobyła jeszcze tylko jednego gema i pożegnała się z turniejem, a po wejściu do tunelu prowadzącego do szatni rozpłakała się. W trwającym godzinę i 45 minut spotkaniu Keys zaserwowała cztery asy i popełniła cztery podwójne błędy. Naliczono jej 26 kończących uderzeń i 51 niewymuszonych błędów. Zhang miała 14 piłek wygranych bezpośrednio i 30 pomyłek.
- Trudno się gra przeciwko kontuzjowanej rywalce - powiedziała Zhang. - W dwóch punktach czujesz, że nie możesz grać, a w kolejnych trzech są trzy strzały: dwa asy i kończące uderzenie. Nigdy nie wiesz, co się wydarzy. A w zeszłym roku zdarzyło mi się wiele razy, że prawie wygrałam mecz, a schodziłam z kortu pokonana. Tym razem starałam się skoncentrować i cieszę się, że wygrałam - dodała Chinka.
Zhang została czwartą w historii chińską ćwierćfinalistką w wielkoszlemowych zawodach: po Na Li, Jie Zheng i Shuai Peng. Aktualnie jest czwartą rakietą swojego kraju, ale po Australian Open będzie pierwszą. Przystępując do imprezy w Melbourne Zhang legitymowałam się bilansem meczów 0-14 w wielkoszlemowych imprezach i miała serię 20 z rzędu przegranych setów w takich turniejach. Myślała, by skończyć z tenisem.
- Teraz po tym turnieju będę potrzebowała dłuższej przerwy - powiedziała była 30. rakieta globu. - Rozegrałam siedem meczów. Przed dzisiejszym spotkaniem pomyślałem: 'Dobrze, dzisiaj jest finał'. Jeśli ktoś wygrywa sześć meczów w wielkoszlemowym turnieju to oznacza finał, prawda? I wieczorem tak właśnie się czułam - dodała Chinka, która odniosła trzy zwycięstwa w kwalifikacjach i już cztery w głównej drabince. - Powiedziałam już sobie, że w tym roku wystąpię w mniejszej liczbie turniejów. Nie chcę grać za dużo. Chcę mieć więcej czasu na życie. Mogę zrobić sobie wakacje, odpocząć, pobyć z rodzicami i oczywiście również trenować.
W ćwierćfinale dojdzie do kompletnie nieoczekiwanej konfrontacji Shuai Zhang z Johanną Kontą (WTA 47). Brytyjka pokonała 4:6, 6:4, 8:6 Jekaterinę Makarową (WTA 24) po trzech godzinach i czterech minutach walki. W pierwszym secie 24-latka z Eastbourne nie wykorzystała prowadzenia 3:1. O wyniku drugiej partii zadecydowało jedyne przełamanie, jakie uzyskała już w pierwszym gemie. W trzeciej partii Konta wykorzystała break pointa na 5:4, ale nie potrafiła zamknąć meczu. Od 5:6 zdobyła jednak trzy gemy i z niedowierzaniem złapała się za głowę. W całym meczu Brytyjka posłała 37 kończących uderzeń i 43 niewymuszone błędy. Makarowej zanotowano 34 piłki wygrane bezpośrednio i 60 pomyłek. Rosjanka nie obroni punktów za ubiegłoroczny półfinał.
Konta została pierwszą brytyjską ćwierćfinalistką Australian Open od 1983 roku i pierwszą od Wimbledonu 1984 w jakimkolwiek wielkoszlemowym turnieju (w obu przypadkach Jo Durie). Po awansie Andy'ego Murraya stała się jeszcze jedna historyczna rzecz. Po raz pierwszy od 1977 roku Wielka Brytania ma swoich przedstawicieli w Australian Open w grze pojedynczej kobiet i mężczyzn (John Llyod, Robin Drysdale i Sue Parker).
Konta awansowała do piątego singlowego ćwierćfinału w głównym cyklu (Kanton 2013 oraz Nottingham, Eastbourne i Wuhan 2014). W ubiegłorocznym US Open Brytyjka doszła do IV rundy. Na otwarcie ubiegłego sezonu znajdowała się na 146. miejscu, a po Australian Open będzie co najmniej na 32. pozycji. Zhang awansuje w okolice Top 60. Trzy lata temu w Kantonie Chinka wywalczyła jedyny do tej pory singlowy tytuł w głównym cyklu, a po drodze pokonała Kontę 7:5, 6:3. Wcześniej obie tenisistki zmierzyły się w kwalifikacjach do US Open 2012 i wtedy zwyciężyła Brytyjka 6:4, 3:6, 7:5. W drodze do największego sukcesu w wielkoszlemowej imprezie Konta i Zhang pokonały półfinalistki ubiegłorocznego Australian Open. Obie turniej rozpoczęły od odprawienia tenisistek z Top 10 rankingu. Brytyjka odprawiła Venus Williams, a Chinka Simonę Halep.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu kobiet 15 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 25 stycznia
IV gry pojedynczej:
Shuai Zhang (Chiny, Q) - Madison Keys (USA, 15) 3:6, 6:3, 6:3
Johanna Konta (Wielka Brytania) - Jekaterina Makarowa (Rosja, 21) 4:6, 6:4, 8:6
Program i wyniki turnieju kobiet
Kamil Stoch: po cichu liczyłem na podium
{"id":"","title":""}