Australian Open: Bryanowie nie zdobędą kolejnego tytułu. "Santina" z 33. zwycięstwem z rzędu

W Australian Open 2016 rozegrano już trzy rundy turnieju debla pań i panów. Pewne jest, że 17. wielkoszlemowego tytułu nie wywalczą w Melbourne bracia Bob i Mike Bryanowie.

Najsłynniejsi debliści świata doznali w poniedziałek niespodziewanej porażki z parą Raven Klaasen i Rajeev Ram. Tym samym Bob Bryan i Mike Bryan po raz trzeci z rzędu odpadli z Australian Open na etapie III rundy. Amerykanie nie są w najwyższej formie. Z ostatniego wielkoszlemowego triumfu cieszyli się podczas US Open 2014, a pod koniec zeszłego sezonu stracili miano najlepszych deblistów świata.

Porażka Bryanów otwiera szansę na sukces innym parom. Po trzech spotkaniach faworytami do zwycięstwa zdają się być najwyżej rozstawieni w zawodach Jean-Julien Rojer i Horia Tecau, którzy w zeszłym roku wygrali razem Wimbledon i Finały ATP World Tour. Nie należy lekceważyć także Jamiego Murraya i Bruno Soaresa oraz mistrzów Wimbledonu 2014, Vaska Pospisila i Jacka Socka. Zaskoczyć również mogą doświadczeni Daniel Nestor i Radek Stepanek.

Ciekawie zapowiada się rywalizacja w turnieju debla pań, choć w ostatnich miesiącach nie do zatrzymania są Martina Hingis i Sania Mirza. "Santina" wygrała już 33 mecze z rzędu i jest spragniona kolejnych sukcesów. Zagrozić Hingis i Mirzy mogą oznaczone drugim numerem w Melbourne tajwańskie siostry Yung-Jan Chan i Hao-Ching Chan. W ćwierćfinale czeka Azjatki interesujący pojedynek z Andreą Hlavackovą i Lucie Hradecką.

Komentarze (0)